czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział dziewiąty

Obudziłam się dość dobrze wyspana, co jest raczej dziwne, bo nie spałam zbyt długo. Przeciągnęłam się i spojrzałam na siebie. Byłam ubrana we wczorajszą sukienkę, nie miałam na sobie tylko marynarki i butów. W ogóle jak ja się tutaj znalazłam? Pamiętam całą imprezę, a potem rozmowę z Liamem w samochodzie. Ale nie pamiętam nic więcej. Rozejrzałam się po moim pokoju. Na stoliku zauważyłam małą, żółtą karteczkę. Szybko wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam zobaczyć, co się na niej znajduje. Przeczytałam na głos:
Tak słodko spałaś, że nie miałem serca cię obudzić, więc zaniosłem cię do góry. Klucze masz w torebce.  Wczorajszą imprezę uważam za udaną, oby było takich więcej. Do zobaczenia. Liam :)
Po przeczytaniu tych słów uśmiech momentalnie zagościł na mojej twarzy.
Zaniósł mnie? Raczej uniósł. Zaśmiałam się, a do mojego pokoju w piżamie weszła zaspana Caroline.
- Dopiero przyszłaś?- zapytała siadając na moim łożku.
- Nie, też przed chwilą wstałam- odpowiedziałam dołączając do przyjaciółki.
- Wyglądasz zabójczo- powiedziała uśmiechnięta, przyglądając mi się.
- Dzięki- odpowiedziałam skromnie.
- No to opowiadaj!-  powiedziała, a nawet wrzasnęła podekscytowana siadając w wygodnej pozycji słuchacza.
Opowiedziałam jej wszystko. Minuta po minucie, a kiedy coś mi umknęło zaraz się poprawiałam. Moja przyjaciółka słuchała moich opowiadań jakby jakiejś kinowej historii, a kiedy skończyłam ona nic nie mówiła.
- Halo, ziemia do Karoliny!- pomachałam jej przed twarzą i dopiero wtedy zareagowała.
Zadawała mnóstwo pytań, na które szczegółowo odpowiadałam. Obiecałam jej, że na następną imprezę idziemy już wspólnie. Po tych całych rozmowach trochę zgłodniałyśmy, więc przebrałyśmy się i poszłyśmy zjeść pożywne śniadanko.
- Mamy dzisiaj wolne, co robimy?- zapytałam podekscytowana.
- Nie wiem, a masz jakieś propozycje?- odpowiedziała, podając mi kubek z herbatką.
W tym momencie zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu wyświetlił się numer Lou.
- Halo?- powiedziałam do słuchawki.
- Cześć- wrzasnęło kilka głosów na raz.
Tak jak chłopcy włączyłam u siebie tryb głośnomówiący.
- Co robicie?- zapytał Louis.
- Właściwie to nic szczególnego- odpowiedziałam spoglądając na uśmiechniętą przyjaciółkę.
- To mamy dla was propozycję.
- Jaką?- zapytałyśmy w tej samej chwili z Karą po czym obie się zaśmiałyśmy.
- Co byście powiedziały na golfa?- zapytał tym razem Harry.
- A po golfie żarcie!- wrzasnął z pełną buzią Niall (pewnie znów coś jadł).
- Ale my nie za bardzo umiemy grać w golfa- powiedziała Caroline, a ja przytaknęłam.
- Ja też prawie nie umiem- powiedział pocieszająco Lou.
- Nauczymy was!- krzyknęli wszyscy na raz.
- Czemu nie?! Może być fajnie- odparłam po konsultacji z przyjaciółką.
- Z nami jest zawsze fajnie kochanie- poprawił mnie Harry, a wszyscy chłopcy zrobili uuuuu....
- Trzymam cię za słowo. Tylko gdzie i o której?- zapytałam.
- Przyjedziemy po was o 13.00, pasuje wam?
- Pewnie- odpowiedziałyśmy.
- No to okej, cały sprzęt wypożyczymy, więc niczym się nie przejmujcie- dodał Lou.
- Okej, do zobaczenia- rozłączyłam się i spojrzałam na przyjaciółkę.
- Co się stało?- zapytałam zaniepokojona, a ona szeroko się uśmiechnęła.
- Jedziemy na golfa z One Direction!- wrzasnęła i mocno mnie przytuliła.
- Na to wygląda- zaśmiałam się, a ona włączyła radio, w którym leciał akurat refren piosenki, którą obie dobrze znałyśmy, więc zaczęłyśmy głośno ją śpiewać i tańczyć.
Loreen- Euphoria

Chłopcy przyjechali po nas punktualnie swoim czarnym vanem i wspólnie pojechaliśmy na pole golfowe. Prowadził Harold. W samochodzie zapoznałam Karolę z resztą chłopaków. Było mnóstwo żartów i śmiechu.
Kiedy już dojechaliśmy na miejsce chłopcy wypożyczyli dla nas sprzęt i zaczęli nas ''uczyć''.
Zayn i Niall męczyli się z Caroline, a mną zajęli się Harry, Louis i Liam. Właściwie to Hazza i Daddy grali świetnie, ale Louis był dzisiaj uczniem tak jak ja bo jemu ta gra, tak jak mówił przez telefon, też coś nie wychodziła. Kilka pierwszych odbić minęłam się z piłką, ale podszedł do mnie Hazza i obejmując delikatnie pomógł mi trafić.
- Eeejjj, mam być zazdrosny?!- powiedział do nas oburzony Lou tupiąc nogą jak przedszkolak, na co my się zaśmialiśmy.
- No nie wiem, z tą twoją grą- powiedział Liam, klepiąc przyjaciela po plecach, powstrzymując tak jak my śmiech.
Louis walnął go kijem po tyłku a potem zaczął gonić po całym polu golfowym, chociaż Liam chyba przewidział, że tak to się potoczy, bo szybciej zaczął uciekać.

Po jakiś 10 minutach Liam wrócił cały zdyszany.
- I co gdzie jest Lou?- zapytałam ciekawa.
- Zgubiłem go gdzieś- chłopak się zaśmiał.
- Pomóc ci?- zapytał widząc, że mam problem, a ja przytaknęłam.
- Musisz uderzać bardziej pewnie- powiedział umieszczając piłkę w odpowiednim miejscu i pomagając mi w uderzeniu.
Odbiłam i ... trafiłam do dołka!!!
- Trafiłam!!! - krzyknęłam, przytulając chłopaka, ale po chwili się od niego oddaliłam bo to było dość dziwne.
- No, brawo!- powiedział z uznaniem.
- Dzięki, a w ogóle Liam, dzięki, że mnie wczoraj zaniosłeś do łóżka- powiedziałam po chwili namysłu.
- Byłam już strasznie zmęczona i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam- dodałam.
- Nie ma sprawy, słodko spałaś- uśmiechnął się, a ja to odwzajemniłam.
- A skąd wiedziałeś jaki to klucz? Mam ich tam dość dużo, bo to jeszcze z Polski.
- Postanowiłem, że zacznę od tego pierwszego i będę po kolei sprawdzać, ale potem pomyślałem, że z moim szczęściem to będzie ten ostatni i miałem rację- powiedział śmiejąc się, a ja do niego dołączyłam.


Potem odbicia wychodziły mi już znacznie lepiej. Chłopcy chwalili mnie i udzielali rad, śmiejąc się przy okazji z pana marchewki, który dalej nie radził sobie z kijem. Ogólnie cała ta gra w golfa strasznie mi się spodobała. Gdyby nie Niall, który prawie nas zabił prowadząc wózek golfowy! Ale to też miało swój urok. Pewnie zgłodniał i śpieszył się, żeby w kawiarni nie wykupili mu wszystkich pączków.
Po udanej zabawie na polu pojechaliśmy coś zjeść. Wszyscy byliśmy już strasznie głodni, więc szybko złożyliśmy zamówienie. Podczas czekania na nie Caroline pokazała nam kilka zdjęć, które zrobiła:














Wszystkim jej zdjęcia bardzo się spodobały. Umówiliśmy się, że resztę zobaczymy następnym razem bo właśnie kelnerka podała jedzenie. Kiedy wszystko zjedliśmy i wygadaliśmy się za wszystkie czasy wyszliśmy z restauracji. Ściemniało się już, więc chłopcy zaproponowali, że odwiozą nas do domu. Carolina wsiadła z wszystkimi do tyłu vana, a ja zajęłam miejsce pasażera, obok prowadzącego Harolda.
- I jak ci się podobało?- zapytał chłopak.
- Jeszcze pytasz?! Było niesamowicie!- odpowiedziałam uśmiechając się do niego.
- Widzisz, mówiłem, że z nami zawsze jest fajnie- zerknął na mnie kątem oka.
- Miałeś rację- potwierdziłam, rozglądając się, bo właśnie dojeżdżaliśmy na miejsce.
Pożegnałyśmy się ciepło z chłopcami i skierowałyśmy się w kierunku drzwi wejściowych.

Weszłyśmy do mieszkania i po zamówieniu przeze mnie pierwszej łazienki poszłam wziąć długą, gorąca kąpiel. Umyłam włosy, wysuszyłam je i ubrałam się w moją piżamkę. Potem dokładnie wyszorowałam moje kły i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam, że Caroline zasnęła na tapczanie, a na kolanach miała laptopa. Widocznie zgrywała na niego zdjęcia z pola golfowego. Podeszłam do niej i zobaczyłam, że na ekranie wyświetla się moje zdjęcie z Liamem. Akurat to jak pomógł mi odbić. Przykryłam przyjaciółkę kocem, bo nie chciałam jej budzić i wzięłam laptopa ze sobą do pokoju w celu obejrzenia reszty zdjęć.


No dzisiejszy rozdział też dość długi. Kolejny w niedzielę. Zapraszam i zachęcam do komentowania. Han :)






20 komentarzy:

  1. Dopiero w niedzielę? :(
    Rozdział cudowny, achh :3 Ja chcę jeszcze! <3 Czekam z niecierpliwością na niedzielę c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety, choć możliwe, że uda mi się wcześniej napisać coś :) dzięki :p

      Usuń
    2. oby ci się udało... bo już się doczekać nie mogę :) i te piosenki, które dodajesz do rozdziałów są niesamowite i idealnie pasują słowa :) wszystko pięknie, czekam z niecierpliwością na następny :** pozdrawiam

      Usuń
    3. no właśnie zachęcam wszystkich do przysłuchania się właśnie w słowa szczególnie w rozdziale 11 będzie taka piosenka :) pozdrawiam też :**

      Usuń
  2. Boskie! <3 Zajebiste! Masz talent! <3
    Przy okazji u mnie nowy : http://my-love-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam nadzieje, że wytrzyma do niedzieli :P
    Rozdział rewelacyjny :D Ja chce więcej takich :) Czekam na nn z wielką nie cierpliwościom :*

    OdpowiedzUsuń
  4. A tam długi, powiedziałabym że nawet dość krótki, ciebie by się chciało czytać dłużej ;). Chłopacy na polu golfowym mnie rozwalili! Louis zaczął walić Liama kijem golfowym po tyłku ;D To było nie złe. Aż się uśmiechnęłam do monitora :). Ogólnie bardzo fajny miałaś pomysł na ten rozdział. Harry w twoim opowiadaniu jest super ;D. Wydaje mi się nawet że trochę taki czarujący. Teraz się tak zastanawiam czy wolę żeby Hannah była z Liamem czy Haroldem, oh nie umiem wybrać. Zwykle główne bohaterki są z Harrym, ale tak fajnie stworzyłaś tą postać ;).
    Oczywiście odwiedzę twojego blooga w niedzielę ;d.
    Aha u mnie nn: http://onedirection-the-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. okej :) no zobaczymy, jeszcze dużo rozdziałów i dużo się wydarzy, na pewno wejdę i skomentuję u ciebie :) pozdrawiam :P

      Usuń
  5. No to czekam do niedzieli koleżanko :D Wspaniale piszesz i super pomysł z tym golfem :* Oooj jak ja bardzo chcę żeby Hania chodziła z Liam'em, ale zrozumiem jak postąpisz inaczej ;) Już tak bardzo pokochałam tego bloga, że choć byś nie wiem co zrobiła to i tak będę go czytać ♥ Kocham Cię dziewczyno!! ^^ Pozdrawiam kochana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, postaram się nie nabroić zbytnio :P

      Usuń
  6. Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajniutki!
    Liam i Harry coś ten tego do Han? ciekawe :P
    Baardzo mi się tu podoba :P
    Czekam na następny!
    P.S pojawił się nowy u mnie ;)
    www.smile-its-easy.blogspot.com
    Pozdrawiam Magda:) x

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hhaa zobaczymy :P Dzięki na pewno wpadnę moja droga :**

      Usuń
  8. O rany!
    To opowiadanie jest zajebiste!!!!!
    Genialnie piszesz masz doskonały styl pisania....Naprawdę. Podziwiam cię i strasznie się niecierpliwię na nexta;]
    Dodawaj szybko bo umrę!!!!!!!
    A tak i zapraszam serdecznie do mnie;
    http://together-forever-in-love-for-you.blogspot.com/
    http://my-love-one-direction.blogspot.com/
    http://dumb--love.blogspot.com/
    Pozdrawiam;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie umieraj bo czytam twojego bloga!!! :) dzięki za te słowa... dodam jak najszybciej będę umiała. obiecuję :P

      Usuń
  9. Zapraszam do siebie na rozdział 13 :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha scena z Lou., który gonił Liama była naprawdę niesamowita xd. Gdy ją sobie wyobrażam, za każdym razem na mojej twarzy pojawia się uśmiech ;D Czekam na next'a
    Zachęcam również do przeczytania nowego rozdziału u mnie: http://when-i-see-stars.blog

    OdpowiedzUsuń
  11. ochhh rozdział- cudo!!! twój styl pisania, niesamowity :P najśmieszniejsze w tym rozdziale było jak lou gonił li na polu i to:
    ''Gdyby nie Niall, który prawie nas zabił prowadząc wózek golfowy! Ale to też miało swój urok. Pewnie zgłodniał i śpieszył się, żeby w kawiarni nie wykupili mu wszystkich pączków''. Hahha uśmiałam się, świetne :P czekam z niecierpliwością na nn. meg. :D

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja za to mam nadzieję, zę będzie z Harrym . :D

    OdpowiedzUsuń