- Hanka! - słyszałam tylko
jakieś szmery.
Ktoś kilkakrotnie uderzał
mnie w policzek. Poczułam, że powoli odzyskuję
przytomność. Z trudem otwarłam powieki i zatrzepotałam
kilkakrotnie rzęsami, ponieważ widok cały czas był rozmazany.
Widziałam tylko dwa cienie pochylające się nade mną.
- Jestem w szpitalu?- zapytałam
lekko ochrypniętym głosem.
- Nie- usłyszałam głos Car, a
uśmiech automatycznie pojawił się na mojej twarzy.
Nagle obraz mi się rozjaśnił.
Ujrzałam moją przyjaciółkę i naszą sąsiadkę- panią Emmę
Clark. Była to bardzo miła kobieta, około trzydziestki.
- Co mi się stało?- zapytałam
ostrożnie się podnosząc.
- Zemdlałaś- wyjaśniła Caroline.
- Poprosiłam panią Emmę o pomoc.
Zbadała cię.
- Proszę mówcie do mnie po
imieniu. Już i tak czuję się staro- wyjawiła kobieta.
Wszystkie się zaśmiałyśmy. Już
sobie przypomniałam. Pani Emma, a raczej Emma jest lekarzem
rodzinnym. Oh, jak dobrze, że była tu- na miejscu. Inaczej
musiałabym jechać do szpitala. I znów te niemiłe dreszcze.
- I co mi jest?- zapytałam po
chwili.
- Wydawało mi się, że możesz
mieć wstrząs mózgu, ale teraz w to szczerze wątpię, a z nogi opuchlizna zeszła, więc to tylko stłuczenie. Boli cię
jeszcze głowa?
- Nie. Czuję się świetnie- odparłam.
- Jesteś pewna? Ty zawsze tak
mówisz, żeby tylko nie wylądować w szpitalu- dorzuciła z
podejrzliwym uśmieszkiem Car.
- Nie teraz mówię serio. Nic mnie
nie boli. Jestem tylko trochę zmęczona- przyznałam.
- No to dobrze, bo mogło się to
skończyć gorzej- powiedziała Emma.
- Będę cię obserwować przez trzy
dni. Musisz się oszczędzać. Masz jakieś zajęcia na uczelni?
- Dopiero za 5 dni.
- No to świetnie. Dobrze by było
gdyby ktoś tu z nią był przez ten czas, gdyby jeszcze raz
straciła przytomność- zwróciła się do Caroline.
- Dobrze- powiedziała spokojnie, z
prawie niewyczuwalnym smutkiem.
- Co? Chyba żartujesz? Miałaś
jutro jechać na te pokazy!- powiedziałam lekko zirytowana.
Nie
chciałam, żeby zrezygnowała dla mnie z tej wycieczki. Zapłaciła
już cały koszt i bardzo cieszyła się na ten wyjazd. Miała robić
zdjęcia na pokazie mody. A pokazy mody w Wielkiej Brytanii słyną
z nowatorskich stylów i tym się lansują. To zupełnie coś innego
niż u nas w Polsce.
- Ja sobie poradzę. Nie pozwolę ci
zmarnować takiej szansy. Emma będzie wpadać do mnie i nic mi nie
będzie. Przeżyję ten tydzień bez ciebie- powiedziałam
uśmiechnięta, a Emma skinęła głową.
- Jesteś pewna?- zapytała jakby z
poczuciem winy.
- No pewnie. I głowa do góry.
Zaraz idę pomóc ci się spakować. Wybierzemy ci takie rzeczy, że
szczęki im opadną- powiedziałam z bananem na twarzy. Nagle
poczułam się jakbym dostała zastrzyku energii.
- Ale ja tam jadę robić zdjęcia,
a nie pozować.
- No wiem, ale jako profesjonalny
fotograf musisz się prezentować- wyjaśniłam, a obydwie przyznały
mi rację.
- Okej to ja już lecę dziewczyny.
Wpadnę jeszcze na sam wieczór- powiedziała Emma.
- Dziękuję za wszystko-
przytuliłam ją.
- Dobra. Tylko nie szalej kochana!
Widziałam dzisiejszy wywiad chłopaków z One Direction w
telewizji. Nie możesz się denerwować, jasne?- powiedziała to dość poważnie.
- Jasne. Znasz ich?- zapytałam
jeszcze ciekawa odprowadzając ją do wyjścia.
- Tak jakby. Moja młodsza siostra
ciągle o nich gada- powiedziała dmuchając na grzywkę, która
opadała na jej czoło.
- Nigdy jej nie widziałam. Mieszka
z tobą?
- Nie, ale przyjedzie do mnie na Święta.
- To może poznamy ją z
chłopakami?- zaproponowałam.
- Byłoby super. To byłby dla niej
najlepszy prezent pod choinkę. Ale do Świąt jeszcze daleko. Na razie nie będę jej nic mówić,
bo jeszcze przyleci najbliższym samolotem- zaśmiała się i wyszła.
Po jej wyjściu poszłam do łazienki wziąć orzeźwiający prysznic i ubrałam się tak:
Potem spięłam niedbale włosy w dudlik i poszłam zrobić nam kanapki. Od tego całego wpadania pod samochody i tracenia przytomności strasznie zgłodniałam. Kiedy dołączyłam do przyjaciółki z talerzem pełnym pysznych, pożywnych kanapeczek ona równocześnie rozmawiając wrzucała poszczególne rzeczy ze swojej szafy do walizki.
- O wilku mowa- powiedziała kiedy
położyłam kanapki na stole.
- Z kim rozmawiasz?- zapytałam
ciekawa.
- Z Hazzą i chłopakami, czekaj dam na głośny.
- Słyszysz mnie Harry?- zapytałam
ochrypniętym głosem, więc musiałam odchrząknąć.
- Pewnie. Wszyscy cię słyszymy
śliczna- powiedział, a w tle usłyszałam głosy chłopaków.
Śliczna... Mówi tak, żeby poprawić
mi humor, czy sprawić, żebym poczuła się lepiej? Wątpię, bo on
ciągle mnie tak nazywa. No właśnie... ciągle nazywa mnie
śliczną. I jeszcze ten jego uśmiech w garderobie dzisiaj rano. A
potem wywiad i znów ten sam uśmiech, kiedy mówił o wyjątkowej dziewczynie. No właśnie! Zapomniałam o tym wywiadzie. Co ja mam
im powiedzieć? Chyba powinnam ich przeprosić. Szczególnie Liama,
bo on będzie miał przeze mnie największe kłopoty. Nie zrobię tego teraz, przy wszystkich. Poza tym chcę uniknąć dziwnych podejrzeń Caroline. Przecież Liam to tylko mój przyjaciel. Wysoki, silny, utalentowany, zabawny, wrażliwy i inteligentny. Z brązowymi oczami i lokami. Pachnący jak...
Dobra Han weź się opanuj. Przyjaciel. Chcę jego dobra. Nie chcę, żeby przeze mnie pokłócił się z dziewczyną. No właśnie. To chyba spotkania z nią najbardziej się boję. Już widzę jak się poznajemy. Coś czuję, że nie zostaniemy przyjaciółkami. Tak, czy tak to nie jest rozmowa na telefon. Muszę pogadać z nim osobiście.
- Słyszysz nas?- zapytał Zayn. Zapomniałam, że oni czekają, aż się odezwę, a ja toczę gdzieś tam w mojej głowie sama ze sobą walkę.
- Tak przepraszam, zamyśliłam się-
uśmiechnęłam się sama do siebie.
- Czy ty wiesz jakiego stracha nam
napędziłaś?- powiedział Lou, a w jego głosie wyczułam ulgę,
że nic mi nie jest.
- Teraz przynajmniej wiem, że wam
na mnie zależy- powiedziałam uśmiechając się do mojej
przyjaciółki, która w jednej ręce trzymała niebieską, zwiewną
sukienkę, a w drugiej czerwoną bombkę.
- Niebieska- szepnęłam cicho
posyłając jej oczko.
- Czyli wystawiłaś nas na próbę?
Proszę cię nie rób tego już nigdy więcej- powiedział Hazza z
troską.
- Przysięgnij...
- Przysięgam- powiedziałam
uroczyście.
- Z ręką na sercu?- zapytał
Niall.
- Z rękę na sercu- potwierdziłam
kładąc rękę na sercu. Przez moją rozgrzaną skórę czułam jego szybkie bicie.
- Dobra, dobra. Bo ją wykończycie
chłopcy, a ja mam do was jeszcze małą sprawę- wyłączyła tryb
głośnomówiący i wyszła ze swoim telefonem z pokoju.
Trochę się zdziwiłam. Nigdy nie
miałyśmy przed sobą jakichkolwiek tajemnic.
Niestety należę do tej ciekawskiej grupy osób. Czasem aż za bardzo, choć nigdy nie wtrącam się w czyjeś osobiste sprawy. Po prostu lubię mieć wszystko pod kontrolą. Podobno
ciekawość to pierwszy stopień do piekła. Ja dzisiaj o mało co
nie otarłam się o śmierć, więc postaram się walczyć z tym
nieprzyjemnym uczuciem. Zaczęłam przyglądać się ciuchom,
które spakowała.
- Ojjj tego na pewno nie weźmiesz-
powiedziałam i wyjęłam z jej torby starą, rozciągniętą
koszulkę. Powinnam ją była spalić, albo oddać biednym już dawno temu. Car jest
osobą bardzo sentymentalną. Strasznie szybko przywiązuję się do
jakichkolwiek rzeczy. Ta koszulka była na nią już dawno za mała
i nijak do niczego nie pasowała. Mimo to moja przyjaciółka
wszędzie ją ze sobą zabierała (choć nigdy nie ubierała bo nie miała do czego), zajmując niepotrzebnie miejsce.
Zastąpiłam ją ładną, białą, koronkową bluzką i
usiadłam bezczynnie na podłodze. Była 20 i nie miałam co robić. Czułam się już dość dobrze, ale gdyby Emma zobaczyła, że wyszłam gdzieś z mieszkania to nie byłoby ze mną za dobrze, więc poszłam oglądać
telewizję, a moja tajemnicza współlokatorka po 15 minutach dołączyła do mnie bez słowa.
Nie będę jej o nic pytać. Szczerze to przestało mnie interesować co z nimi załatwiała w samotności.
Jest niedziela i tak jak obiecałam pojawił się kolejny rozdział opowiadania :) Miałam napisany dłuższy i ta druga część jest o wiele, wiele lepsza, ale postanowiłam, że znowu potrzymam was w niepewności i ta kolejna część pojawi się jutro wieczorem, jako rozdział piętnasty. Ten dzisiejszy trochę nudnawy według mnie, ale za to jutro będzie chyba ciekawie... Będziecie mieli co czytać :P
Dziękuję za wszystkie wasze komentarze, których liczba z rozdziału na rozdział rośnie!!! Szczególnie pod ostatnim rozdziałem mogłam przeczytać wiele miłych słów, za które wszystkim wam serdecznie dziękuję :) Zapraszam jutro! ;) Miłego dnia!
Kobieto czemu ty mi to robisz! Nie wytrzymam do jutra. Dawaj ten rozdział TERAZ! Super... ;D
OdpowiedzUsuńhaha :) czekaj bo pisze go właśnie i się rozkręcam :) jest mi tak strasznie ciepło, bo u nas taki upał, że w samym staniku siedze :P takie poświęcenie z mojej strony.. musicie czekać do jutra kochani... :***
Usuńhhaaaha kocham te twoje teksty... jak i twojego bloga. każde zdanie jakie napiszesz daje do myślenia. tez mi się zrobiło gorąco jak to czytałam i już nie moge doczekac się jutra :) ta druga część arrr :P ale super czekam z niecierpliwością do jutra :PP
UsuńJa wiem co Car knuje :D Pewnie powie chłopcom, żeby przychodzili do Han ;) Ulżyło mi jak Emma powiedziała że nic poważnego się nie stało Hani :] Hahaha ja też bym chciała taki dopalacz z Nutellą ^^ Skarbie masz tak wielki talent, że aż głowa boli i zgadzam się faktycznie się rzkręcasz <3 Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ♥ Buziaczki od Kamilotki x3
OdpowiedzUsuń:PP jak ty mnie znasz :)) buziaki od skarbusia :** i dziękuję kocham bardzo te twoje komentarze, nie wiem co by było jakby ich tutaj zabrakło :(( do jutra :P
UsuńŚlicznie <33
OdpowiedzUsuńPodstępne przyjaciółki - każda taką ma ale i tak ją kocha ;) Co knuje mi to Car ;P Pisz mi tu zaraz szybciutko, słyszysz ?
P.s Zapraszam do mnie ;P
Świetny rozdział <333
OdpowiedzUsuńBosko piszesz i tyle ci powiem ;D
Czekam na NN ^^
gotta-be-1d.blogspot.com
U mnie tez dzisiaj upały były... Ale ja na powarznie mowie ze do jutra nie wytrzymam... Dawaj ten rozdział bo ja nie wiem co zrobie!!!... Błagammm...
OdpowiedzUsuńDziewczyno dlaczego kończysz wtedy kiedy nie trzeba ?! Proszę szybko kolejny bo nie wytrzymam do jutra.I zapraszam do mnie nowy rozdział się ukazał. ;P
OdpowiedzUsuńHaha, uwielbiam twojego blooga bo nie dosz że wspaniale piszesz to jeszcze dodajesz niesamowite zdjęcia;D No coś widzę że Han kocha sie w dwóch chlopakach ... Myślała o Harry'm potem o Liamie, ah co to za dziewczyna! Ale Styles w twoim opowiadaniu jest taki faajny, nazywa ją ,,śliczna" i w ogóle. No i z każdym rozdziałem Han coraz bardziej zbliża się do chłopaków ... Super, mieć takich przyjaciół jak oni.
OdpowiedzUsuńU mnie nn: http://onedirection-the-story.blogspot.com/
Zajebiste ! Kocham i wielbie Twojego bloga.
OdpowiedzUsuńI love you !
Zapraszam do mnie :
http://mojswiaatt.blogspot.com/2012/08/opowiadanie_3.html
I love you too :** see you later :) bye :)
Usuńrozdział cuudo :))) czemu nam to robisz? dodawaj szybko nn !!! ja po prostu wielbię ciebie i tego bloga, masz niezwykły pisarski talent !!! :** a wracając do rozdziału to ciekawe co ta Car knuje... :P wydaje mi się, że coś fajnego :) odetchnęłam z ulgą, że Han jest zdrowa. kocham tę dziewczynę!!! aa i jeszcze detale :) dbasz o każdy detal! te piosenki i zdjęcia są przecudne!! Hannah ma świetny styl, właściwie to ty masz, bo to ty wybierasz jej te ciuchy... :) oby tak dalej, dzisiaj nowy, dodaj jak najszybciej!!! :))) meg.
OdpowiedzUsuńRozdział boski;]
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta z niecierpliwością;]
Uwielbiam to opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńA napisane bosko! <3
Szybko dawaj następny <3
Już nie mogę się doczekać nexta! Ale mnie nakręciłaś kobieto!!!
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-life-is-not-story.blogspot.com/
lub
http://from-hatred-to-love.blogspot.com/
Ohohoho.! Nie ni rozdział rewelacyjny.! :D Nie mogę się doczekać na nn.;* Pisz szybko nowy rozdział.! :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, zaraz r.5. ;)
http://kolorowy-swiat-mani.blogspot.com/
rozdział przecudny!!! a co to jest ten dudlik? (pytam z ciekawości) :P pozdrawiam i czekam na nn :P
OdpowiedzUsuńaaa... dzięki, że dodałaś zdjęcie :)) przyjemna fryzurka :)) :P
Usuńnom :) proszę, specjalnie dla was ;))
Usuń