czwartek, 16 sierpnia 2012

Rozdział dwunasty



Kiedy się obudziłam zobaczyłam czyjąś głowę opartą o moje łóżko. To był Niall. Rękę trzymał w misce z popcornem. Pewnie obawiał się, że w nocy ktoś z nas zgłodnieje i mu go zje. Wychyliłam się z łóżka jeszcze bardziej, żeby zobaczyć gdzie jest reszta, spadając niefortunnie na... Zayna!!!
Nagle w mojej sypialni zjawili się chłopcy wraz z moją przyjaciółką i zaczęli głośno się z nas śmiać. Przeprosiłam mulata, ale on tylko machnął ręką, delikatnie się do mnie uśmiechając i ponownie zamknął oczy, jak gdyby nigdy nic. Zeszłam z niego, wstałam z ziemi i zobaczyłam moich uśmiechniętych od ucha do ucha przyjaciół.
- Witaj śpiochu- pogłaskał mnie po głowie Lou.
Posłałam mu serdeczny uśmiech.
- Co tu tak śmierdzi spalenizną?- zapytałam, a Liam krzycząc ''naleśniki'' pobiegł szybko do kuchni.
- Dołączyłam do niego. Podstawił mi pod nos talerz z naleśnikami z nutellą, dżemem i bitą śmietaną. Nie były spalone. Wyglądały wręcz na idealnie wysmażone.
- Imponujące- powiedziałam spoglądając na talerz z tymi dobrociami a potem na niego z podziwem.
- A wy już jedliście?- zawołałam głośno, żeby reszta w salonie też mnie usłyszała.
- Zawołali mi coś w stylu ''taaa...'' i zajęli się ponownie swoimi sprawami.
- Li, ale ja nie zjem tego wszystkiego sama- powiedziałam spoglądając na niego i czekając na jego reakcję. Nie zdążył odpowiedzieć, kiedy na wysokim krześle obok mnie usiadł nasz żarłok- Niall.
- Ja chętnie ci pomogę- powiedział do mnie, a Daddiego ta odpowiedź chyba usatysfakcjonowała.

Zaczęliśmy z Niallerem jeść i nie mogliśmy nachwalić się talentu kulinarnego Liama. Naprawdę świetnie gotował. Wszystkie kawałki rozpływały się w ustach niczym najwspanialsze danie. Kiedy skończyliśmy pałaszować te pyszności powkładałam naczynia do zmywarki, umyłam ręce i poszłam wybrać ciuchy na dzisiaj. Weszłam do mojego pokoju po cichu, żeby nie obudzić śpiącego Zayna.
- Spokojnie, jego nawet trzęsienie ziemi nie obudzi- powiedział Hazza wchodząc za mną.
Zaśmialiśmy się oboje.
- Co robisz?- zapytał przyglądając mi się uważnie.
- Miałam zamiar wybrać ciuchy na dzisiaj- powiedziałam i weszłam do mojej garderoby pokazując chłopakowi ruchem głowy, żeby poszedł za mną.

Przeglądałam wszystkie rzeczy krytycznie, nie mogąc wybrać nic odpowiedniego,więc spojrzałam na Harrego słynną miną Liama, czyli miną smutnego psiaka.
- Pomożesz?- zapytałam na wypadek gdyby się nie domyślił.
Harold szeroko się uśmiechnął i zaczął szukać czegoś odpowiedniego. Ja usiadłam na ziemi i przyglądałam mu się uważnie.
- Po co prosisz mnie o pomoc w wybieraniu ciuchów? Tobie we wszystkim ładnie- powiedział śmiejąc się i rzucił w moją stronę wieszak z ubraniem. Usłyszałam krótkie:
- Too...
Przyjrzałam się dokładnie zestawowi, który wybrał i wychodząc z garderoby do łazienki szepnęłam mu do ucha:
- Niezły gust, a on odwrócił się za mną i zaśmiał figlarnie, ale też jakoś dziwnie pociągająco.

W końcu dotarłam do łazienki. Włosy spięłam wysoko w klamrę, żeby ich nie pomoczyć podczas kąpieli. Wykąpałam się, umyłam ząbki i ubrałam w to, co przygotował Harry:




















Gdy już byłam ubrana pomalowałam się. Trzeba było zrobić coś jeszcze z włosami. Postanowiłam, że je rozpuszczę, bo ładnie mi się falowały, a gdzieniegdzie delikatnie kręciły. Zrobiłam sobie też warkocz nad czołem, który miał służyć jako opaska. Zadowolona z efektu wyszłam z łazienki i dołączyłam do przyjaciół.
- To kto idzie ze mną?- zapytał Daddy wstając z kanapy.
- Gdzie idziesz?- zapytałam zdziwiona.
Wszyscy obrzucili mnie głębokim spojrzeniem.
- Mówiłem, że będziesz w tym świetnie wyglądać- powiedział Hazza dumny, a wszyscy przyznali mu rację. Posłałam im porozumiewawcze, a zarazem serdeczne spojrzenie.
- Dzięki. A gdzie idziesz?- zwróciłam się ponownie do Liama.
- Do sklepu po coś do picia, bo Niall wszystko wypił. Idziesz ze mną?
- Pewnie. Wezmę tylko torebkę- powiedziałam i pobiegłam do pokoju gdzie spał jeszcze nasz przyjaciel. Czy jego naprawdę nic nie obudzi? Wzięłam z garderoby pasującą do zestawu torebkę, szybko spakowałam do niej telefon, chusteczki, portfel, klucze do mieszkania (na wszelki wypadek) i wspólnie z Liamem wyszliśmy z mieszkania. Poszliśmy do pobliskiego supermarketu i zrobiliśmy małe zakupy. Kiedy wyszliśmy z nimi na zewnątrz chłopak stwierdził, że jest strasznie ciepło, a ja się z nim zgodziłam.
Faktycznie było gorąco.
- To może lody dla ochłody?- zaproponował.
- Masz ochotę?- dodał po chwili.
- Na lody zawsze- uśmiechnęłam się szeroko i poszliśmy w kierunku lodziarni.
Szliśmy tak i rozmawialiśmy, ale po chwili Li wpadł na pomysł żebyśmy zagrali w pytania. On zadaje pytanie mi, a ja odpowiadam i na odwrót. Przystałam na jego propozycje. Szczerze to bardzo mi się spodobała. Takie gry pozwalają dużo się o sobie dowiedzieć.
- Zaczynamy?- zapytałam.
- Tak, a możemy pytać o wszystko?- zapytał.
Chwilę przemyślałam jego pytanie, ale uznałam, że nie mam nic do stracenia. Przy nim przecież nie muszę być kimś innym. Jestem po prostu sobą.


- O wszystko- odpowiedziałam.
- Okej to zaczynam- powiedział i chwilę się zastanowił.
- Co robisz kiedy jesteś smutna, oprócz tego, że płaczesz?
- Hmm...- pomyślałam chwilkę.
- Kiedy byłam jeszcze w Polsce to zamykałam się w szafie. Zabierałam ze sobą słuchawki i telefon i mogłam w niej siedzieć godzinami. Tam byłam bezpieczna. Mimo tego braku światła i uczuciu chłodu. Wychodziłam tylko wtedy kiedy brakowało mi już świeżego powietrza. Teraz mam dużą garderobę, więc to już nie to samo- dokończyłam spoglądając na skupionego nad moimi słowami chłopaka.
- A ty?- zapytałam licząc, że nie zaliczy tego jako moje pytanie.
- Haha. Chłopcy każą mi sobie wyobrazić dziecko, które rodzi się z wąsami i brodą- powiedział spoglądając na mnie i obydwoje się zaśmialiśmy.
- Dobre. Wykorzystam to.
- Bardzo proszę.
- No, wiec teraz ja pytam. Masz rodzeństwo?
- No. Mam dwie siostry: Ruth i Nicolę. Obydwie są ode mnie starsze. Ruth ma 20, a Nicole 22.
- A ty?
- Niestety nie, ale zawsze chciałam. Moja siostra zmarła od razu po urodzeniu- powiedziałam a w moich oczach zgromadziły się łzy. Liam objął mnie ramieniem.
- Nie ma sprawy już się z tym dawno pogodziłam, choć często myślę jak by to było z nią- powiedziałam mu prosto w oczy.
- A dużo byłaby starsza?- zapytał troskliwie.
- Dwa lata. Zawsze byłam wściekła myśląc, że nigdy nie będę ciocią, a moje dzieci nie będą mieć kuzynostwa. Dlatego postanowiłam, że mój przyszły mąż będzie musiał mieć rodzeństwo.
- Hahha- zaśmiał się Liam.
- Dobra strategia- uznał.

Doszliśmy do lodziarni, gdzie kupiliśmy sobie każdy po dwóch gałkach zimnych lodów i usiedliśmy na trawie kończąc wcześniej rozpoczętą rozmowę
- A jakie one są, twoje siostry?- zapytałam.
- Siostry jak siostry. Bardzo je kocham i szanuję. Kiedy byłem mały to było trochę inaczej. One bawiły się wspólnie lalkami, a ja sam w swoim pokoju samochodami. One nawzajem się sobie żaliły, a ja byłem sam. Ale pamiętam taką jedną historię. Byłem sam w domu, bo mama poszła szybciutko do sklepu. Siedziałem na kanapie i oglądałem jakieś kreskówki, gdy do domu weszła Nicola. Strasznie płakała. Zapytałem co się stało, ale naskoczyła na mnie i nie chciała powiedzieć. Nalegałem i w końcu mi się zwierzyła. Powiedziała, że zakochała się w jednym ze swoich kolegów ze szkoły. Wyznała mu swoje uczucia, a on powiedział, że ma już dziewczynę i nie zostawi jej dla Nicoli. Powiedziała mi wtedy bardzo ważne zdanie. Czekaj jak to było...? Aha już wiem. Powiedziała, że zakochała się w kimś, kto nie może kochać jej i czasami się to zdarza. Od tamtego czasu o wiele więcej rozmawialiśmy i tak jest do teraz- zakończył swoje opowiadanie.
Przez ten cały czas słuchałam go w milczeniu, ale teraz musiałam się odezwać. Ta historia, którą mi opowiedział była bardzo wzruszająca.
- To smutne- powiedziałam i posłałam mu przyjazdy uśmiech, a on go odwzajemnił. Nasze spojrzenie przerwał telefon.
- Halo- odebrałam.
- No cześć, gdzie wy jesteście?- moja przyjaciółka wydzierała się do słuchawki.
Wydawało mi się, że słyszałam odgłosy podobne do tych, które można usłyszeć w zoo. Chłopcy szaleli.
- Już idziemy- powiedziałam i rozłączyłam się unikając zbędnych pytań.
- Chyba musimy już iść- powiedziałam do Liama a on pomógł mi wstać. Pozbieraliśmy jeszcze reklamówki z zakupami z ziemi i ruszyliśmy w stronę domu. Mieliśmy właśnie przejść przez ruchliwą ulicę, gdy nagle noga mi się podwinęła. Poczułam, że tracę kontrolę nad swoim ciałem. Upuściłam reklamówkę na ziemię i usłyszałam głośny pisk opon połączony z trąbieniem i krzykiem Liama...
 


I jak się podoba rozdział? Dość się napracowałam i chyba jestem zadowolona z efektu. Dziękuję za komentarze pod ostatnim rozdziałem i ogólnie na blogu :) Mam nadzieję, że będziecie go chętnie polecać. Jeśli komentarzy będzie więcej niż pod ostatnim rozdziałem dodaję od razu następny :) Pozdrawiam :)))





22 komentarze:

  1. Super... Wzruszyłam się... Masz ogromny talent ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow....
    Serio przepiękny jest. Nie ma co kobito masz ogromny talent!
    zazdroszczę!
    Przypadł mi do gustu jak nie wiem... Przeczytałam go chyba ze 3 razy i nie mogłam wyjść z podziwu..... Prześliczny :)
    Uwielbiam Cię gdy tak piszesz:P Pisz tak dalej!
    A tak na marginesie u mnie jest nowy więc jak coś to zapraszam :P
    Cudo!
    Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :** dzięki kochana :)) na pewno przeczytam i skomentuje :P

      Usuń
  3. Hehe, na samym początku z Niallem i miską popcornu, padłam.xD
    Piszesz świetnie. :D
    Mam nadzieje że nie skończysz go tak szybko jak inni to robią.;)
    Czekam na przynajmniej 100 rozdziałów.xd
    A tak na marginesie, to u mnie następny rozdział będzie jutro, więc zapraszam.:)
    I czekam na nn uCb. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie mam zamiar długo ciągnąć te opowiadanie, ale nie wiem czy was nim nie zanudzę... dużo pomysłów już mam w główce :P

      Usuń
    2. W życiu nas nie znudzisz!!! twoje rozdziały są pisane po mistrzowsku!!! nie dość, że śmieszne to i wzruszające, pociągające, trochę straszne i to tuu kocham...!!! zgadzam się z Manią, żebyś dociągnęła przynajmniej do setki dziewczyno, bo masz talent, a ja bez tego bloga nie przeżyje. codziennie myślę sobie jak nie jestem na kompie czy już dodałaś nowy rozdział i czym nas tam zaskoczysz. czekam na nn :P dodawaj szybko :P

      Usuń
  4. Masz talent dziewczyno, naprawdę ^^
    Tylko pozazdrościć ;)
    Czekam na NN z niecierpliwością, będę tu napewno częściej wpadać ;)
    Zapraszam też do siebie i (jeśli Ci się oczywiście spodoba) do zaobserwowania mojego bloga :

    gotta-be-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniale piszesz ! Serio , masz talent. Kocham twoje opowiadania. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział.
    Ja już dodałam pierwszy , zobacz : http://szczescie-w-nieszczesciu.blogspot.com/
    Komentarz baardzo mile widziany . Z góry dziękuje ;**

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak mogłaś... przerwać... w takim... momencie?! Serio, drżę w oczekiwaniu na cd....
    Zapraszam do siebie, bo może ktoś jeszcze nowy tu wejdzie iprzeczyta początki moich starań? onedirectionialicja.blogujaca.pl
    To dopiero początek, ale proszę zapisać mój blog w zakladkach i oczekiwać na cd który mam w głowie, tylko muszę go jakoś ładnie "ubrać" w słowa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak głowa do góry, ja też niedawno zaczynałam :P
      wejdę i skomentuję twoje dzieło :)

      Usuń
  7. Taa na początku z Niall'em dobre było ;P
    I właśnie : Jak można przerywać w takich momentach ? Weź szybciej pisz, no ;D
    Zapraszam do mnie :
    http://imaginy-o-one-direction-a.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee! Ja chce następny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!

    http://one-direction-life-is-not-story.blogspot.com
    lub
    http://from-hatred-to-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej, to był niesamowity rozdział i muszę ci powiedzieć że uwielbiam styl Han. Sama chciałabym ubierać się podobnie ;).
    No i racja, jak mogłaś przerwać w takim momencie? Teraz się będę zastanawiała co wydarzy się w 13 rozdziale! Blagam, nie każ na niego długo czekać ...
    Pewnie Han trafi do szpitala, albo Liam ponieważ będzie ją ratować ...hm, no no ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubię was trzymać w niepewności :P postaram się dodać jak najszybciej :) i dziękuję :))

      Usuń
  10. hahaa. rozwaliło mnie to z tym Niallem i Zaynem, którego nawet trzęsienie ziemi nie obudzi. bardzo pomysłowe. te twoje opowiadanie powinno wydać na książkę!!! ja bym na 100 procent taką kupiła!!! ale czemu zakończyłaś w takim momencie? mam nadzieje, że nic poważnego się jej nie stanie, albo liamowi??? :) o matko, dodawaj szybko nn :) czekamy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. książka? chyba przeceniacie moje możliwości :P ale dzięki... bardzo miły komentarz

      Usuń
  11. Ojacieżierdzielekurwajegomać!!! o.o Jakmogłaś w takim momencie?! Mam nadzieję że nic się jej nie stanie :/ Samochód wychamuje i będzie gitez majonez ;p Niegrzeczna Hania, bardzo niegrzeczna Hania :D Tak [poza tym że skończyłaś w takim momencie to wspaniały rozdział ;) Ty piszesz tak lekko, jak prawdziwa pisarka :] Twoje opowiadanie z pewnością nadawało by się na książkę <3 A Twoje pomysły są fenomenalne ^^ Czekam na kolejny i pozdrawiam ♥♥ + Zapraszam do mnie na nowy rozdział C:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojacieżierdzielekurwajegomać!!! haha nie potrafię tego wymówić :P ohh nie słodźcie mi tu tak, bo się zaraz rozpłynę... a twój rozdział już przeczytałam i skomentowałam :) pozdrawiam.

      Usuń
  12. Super czekam na dalszą część.

    OdpowiedzUsuń
  13. No jak ty kochana mogłaś skończyć w takim momencie ?! ;> Spać nie będę mogła ! ;P Mam nadzieje, że samochód wyhamuję i będzie gitara :D Rozdział fenomenalny i z niecierpliwościom czekam na nn ;*
    P.S. U mnie nn ;D Zapraszam na http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też nie będę spać, więc mam nadzieję, że dodasz jeszcze dzisiaj kolejny cudowny rozdział jak zawsze, oby jej się nic nie stało :P

      Usuń