wtorek, 31 lipca 2012

Rozdział piąty


Jason Mraz- I Won't Give Up


Podeszło do mnie dwóch chłopaków. Wydawało mi się, że znam ich z wyglądu, ale nie byłam tego taka pewna. Pośpiesznie otarłam łzy, których nie umiałam zatamować.


 - Czy ten but, który przed chwilą o mało co nie odebrał mi życia należy do ciebie?- powiedział lekko się uśmiechając i unosząc do góry jedną z brwi brązowooki trzymając w ręce mojego buta.
- Tak przepraszam cię- powiedziałam z poczuciem winy odbierając buta.
- Nie ma spawy. Mam na imię Liam- chłopak podał mi rękę, uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
- Hannah- odwzajemniłam uścisk.
- A ja jestem Harry- powiedział drugi z nich zajmując wygodne miejsce na trawie naprzeciwko mnie.
- Mogę mówić na ciebie czasem Han?- zapytał po chwili.
- Pewnie, a ja na ciebie Hazza?- lekko się uśmiechnęłam.
- Czyli jednak nas poznałaś!- wydarł się głośno szczęśliwy, ale po chwili się opanował.
- Będę zaszczycony. A na Liama możesz mówić też Daddy. On to lubi- powiedział a Liam przytaknął uśmiechnięty.

Przez kilka sekund wszyscy milczeliśmy. Było to nawet przyjemne, ponieważ milczenie w takim towarzystwie wcale nie jest takie złe. W końcu trochę się wahając odezwał się Daddy.
- Powiesz nam co się stało?- zapytał troskliwie.
- Dlaczego taka ładna dziewczyna siedzi sama w parku i płacze?- dodał po chwili a ja leciutko się zarumieniłam.
- No i rzuca butami na 10-centymetrowym obcasie- dodał szybko Hazza.
- Na 5-centymetrowym- poprawiłam go po czym wszyscy się zaśmialiśmy.
- To co powiesz nam?- powtórzył pytanie Liama Harry.

Chwilę się zawahałam. Nie wiedziałam czy mogę im zaufać. Przed chwilą mój chłopak, a właściwie były chłopak, któremu tak ufałam wbił mi nóż w serce. Dobrze przynajmniej, że jego telefon odebrała ''Dominiczka'', bo drań dalej by mnie oszukiwał. Przypomniałam sobie, że muszę odpowiedzieć na pytanie. Ale czy muszę? Przecież dopiero przed chwilą poznałam chłopaków. Choć z drugiej strony muszę komuś się wygadać.
Moje serce biło jak szalone, a Liam i Harry cierpliwie czekali na odpowiedź przyglądając mi się troskliwie.
- Dzisiaj miałam w szkole egzamin, który totalnie zawaliłam, więc przyszłam tutaj i chciałam pogadać z moim chłopakiem Filipem- zaczęłam niepewnie.
-  Wybrałam jego numer i odebrała jego nowa dziewczyna. Dowiedziałam się, że zdradzał mnie z nią jeszcze kiedy byłam w Polsce. Przez cały ten czas mnie oszukiwał. Spotykał się z nią, ze mną i nie wiem z kim jeszcze w tym samym czasie. Miał przyjechać tutaj za dwa miesiące kiedy pozałatwia swoje sprawy.- powiedziałam a  łza spłynęła po moim policzku.
- Dupek!!! -wrzasnął głośno loczek, ale od razu ściszył ton, żeby nie spłoszyć kolejnych gołębi, które przyleciały właśnie na małą przekąskę do swojego wiernego żywiciela.
Podniosłam głowę a oni patrzeli na mnie smutnymi wyrazami twarzy. Lekko się uśmiechnęłam, ale chyba mi to nie wyszło, bo ich miny się nie zmieniły.
Liam otworzył ramiona, żeby mnie przytulić, a ja wtuliłam się w niego. Poczułam delikatny i niezwykle piękny zapach jego perfum.
- Pomoczyłam ci koszulę- powiedziałam odklejając się od niego i uderzając się ręką w czoło.
Robiłam to kilka razy, aż Harry powiedział:
- Przypominasz mi postać Zgredka z ''Harrego Pottera''
- Czym, urodą?- zapytałam uśmiechając się szeroko.
Obaj chłopcy się zaśmiali.
- Nie przestań. Jesteś bardzo ładna- posłał mi uśmiech.
Po prostu on też tak cały czas przepraszał i uderzał się w głowę, kiedy zrobił coś głupiego- dodał po chwili pokazując swoje białe ząbki.
Zaśmiałam się, zresztą Liam też.
- Wreszcie się śmiejesz- powiedział Daddy kładąc rekę na moim kolanie.

Długo jeszcze rozmawialiśmy. Ja opowiadałam im o swojej rodzinie, znajomych, kraju, moich studiach i wielu innych sprawach. Byli zachwyceni, kiedy dowiedzieli się, że studiuję prawo. Nauczyłam ich mówić kilka zdań po polsku. Za to oni opowiedzieli mi wszystko co dotyczyło ich życia rodzinnego i oczywiście tego ''życia gwiazd''. Byli w tym tacy naturalni. Mieli do tego duży dystans. Gdybym nie wiedziała nie powiedziałabym, że są jakimiś bardzo sławnymi gwiazdami, za którymi szaleją miliony dziewczyn na świecie. Chociaż nie dziwię się, bo są naprawdę przystojni, zabawni, mili i inteligentni. W ich towarzystwie prawie zapomniałam już o tym co zrobił mi Filip. A może tylko próbowałam? Nie wiem. Wyłączyłam telefon, bo ''on'' dobijał się do mnie, a ja nie miałam ochoty teraz z nim rozmawiać.
 Nie wiem czy w ogóle będę miała ochotę.

Naszą rozmowę przerwał dzwonek telefonu dobiegający z kieszeni Li.
- Przepraszam muszę odebrać, to Danielle- uśmiechnął się i wstał.
Oddalił się troszeczkę i zaczął mówić coś do słuchawki.
- Dan to dziewczyna Liama- wyjaśnił mi Harry, choć ja doskonale o tym wiedziałam.
Spojrzałam na zegarek i była już 20.30.
- Chyba będę musiała już lecieć- wyjaśniłam loczkowi ze smutkiem.
- Już? - zapytał opuszczając głowę.
- Tak, przepraszam, ale jest już dość późno, a w domu czeka na mnie moja przyjaciółka, która nie wie co się ze mną dzieje- wyjaśniłam mu.
- A może dałabyś mi swój numer telefonu?- zapytał.
- Musimy się jeszcze spotkać. Wtedy ty poznasz resztę chłopaków, a my poznamy twoją przyjaciółkę.
- Pewnie, że dam ci mój numer- uśmiechnęłam się.
- Tylko komórka mi padła.
Mogę zapisać ci na ręce długopisem- zaproponowałam, a Harremu pomysł się spodobał.

Ledwo co wyciągnęłam z torebki długopis. Takie są te nowoczesne torebki. Zmieści się tylko telefon, portfel, pomadka i ewentualnie chusteczki, których dzisiaj zapomniałam. Akurat by się przydały.
Starannie napisałam mu mój numer na ręce i wstaliśmy z ziemi.
- No to cześć- powiedziałam uśmiechając się.
- Fajnie widzieć, że się uśmiechasz- powiedział chłopak, a ja pocałowałam go w policzek, co spowodowało, że się zarumienił.
- To może ja zawołam Liama?- zaproponował.
- Nie, nie będę mu przeszkadzać- odpowiedziałam.
- Mam nadzieję, że za niedługo się zobaczymy- powiedział patrząc mi w oczy.
- Tak ja też!- powiedziałam odchodząc powoli i machając mu.



No i jestem z nowym rozdziałem :)
Na razie piszę dalej, bo sprawia mi to dużą frajdę, ale proszę was komentujcie... Wiem, że miał być wczoraj... Przepraszam, ale to z powodu kontuzji, którą doznałam na korcie. Mam nadzieję, że warto było czekać. Zachęcam do puszczania sobie do czytania proponowanych przeze mnie piosenek. To wywołuje silne emocje i lepiej się czyta :) Kolejny rozdział dodam jutro albo w piątek.
Kocham, Hanka ;)




8 komentarzy:

  1. Masz rację warto było czekać ;) Szkoda mi Hani, ale cieszę się że chłopcy pomogli jej się pozbierać :D Wyczuwam lekką chemię między Harry'm i Hanną x3 Czekam na kolejny ^^ I ostrzegam że nie będzie mnie od piątku do niedzieli, ale zapewniam że nadrobię i skomentuję każdy dodany rozdział :] Teraz zwrócę się do Ciebie Haniu, masz ogromny talent :** Podziwiam twoje pomysły i styl pisania <3 Pozdrawiam i zdrówka ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobaczymy zobaczymy .. :) I bardzo dziękuję, cieszę, że się podoba :) Pozdrawiam i miłego wyjazdu.

      Usuń
  2. Czytałam juz wiele blogów z opowiadaniami, ale twój jest najlepszy. Przeczytałam ten rozdział i jest niesamowity wiec zabieram się za resztę :-] masz ogromny talent, pisz dalej. Elka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę pisała dalej.. Dzięki za miłe słowa, mam nadzieję, że reszta rozdziałów też się spodoba ;**

      Usuń
  3. Przeczytane i teraz komentuje <33 Bardzo mi się podoba twój styl pisania .. Piszesz tak lekko .. Wręcz wspaniale :) Rozdział cudny, więc czekam na więcej ;* Zapraszam również do sb na:
    http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki mam nadzieję, że będziesz czytać i komentować dalej :) ja zaczynam czytać właśnie twojego bloga :) pozdrawiam

      Usuń
  4. Hej, bardzo fajne opowiadanie ;D.
    Rozśmieszyłaś mnie nie raz, masz mega super teksty ! ;)
    Na przykład z tym zgredkiem czy obcasem mega <3. Rzeczywiście pisz dalej, dodaj szybko 6 rozdział! Już się nie mogę doczekac co ty tam jeszcze wymyślisz.
    Pozdrawiam: http://onedirection-the-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) I cieszę się, że mogę powodować, że się uśmiechasz :P na pewno do ciebie zajrzę i skomentuje :)

      Usuń