Restauracja ma wielu klientów. Ludzie cenią ją przede wszystkim za to, że na zewnątrz jest bardzo romantycznie. Zawsze mnóstwo kwiatów, świeże powietrze. Można spokojnie napić się kawy lub wina i porozmawiać. Natomiast w środku jest nowocześnie. To miejsce stworzyła moja ciocia. Zawsze chciała mieć swoją restaurację i udało jej się. Potem zmarła a restauracją zajął się wujek. Nic w niej nie zmieniał. Chciał, żeby było tak jak wymyśliła sobie jego żona. Ta historia zawsze mnie wzrusza. Na pewno ciocia byłaby dumna, że wujkowi tak dobrze idzie z prowadzeniem tego biznesu.
Ale w końcu trzeba z czegoś żyć. Ja dodatkowo zaczęłam pomagać w sądzie w różnych sprawach, a Kaka dostawać pierwsze propozycje zrobienia sesji zdjęciowych.
Londyn jest cudowny. Uwielbiam wstawać rano, odsłaniać zasłony i siadać na parapecie. Tak też zrobiłam tego dnia. Odsłoniłam zasłony a do mojego pokoju wpadło światło. Zmrużyłam lekko oczy i uśmiechnęłam się. Uchyliłam okno, żeby wpuścić trochę świeżego powietrza. Zobaczyłam mój piękny widok na Big-Ben. Co prawda słynny zegar stał daleko, ale ważne, że było go widać. Pod moim balkonem usłyszałam wołanie jakiejś starszej pani:
- Proszę wejść do piekarni: najlepsze pieczywo w mieście- wołała zachęcając ludzi do wejścia.
- Naprawdę jest najlepsze- powiedziałam do siebie uśmiechnięta.
- Co robisz? - zapytała nagle Karolina wchodząc do pokoju.
- Chcesz, żebym zawału dostała?!- zapytałam przestraszona.
- Przepraszam Haneczko- uśmiechnęła się, a potem zajęła się wcinaniem bułki.
- Widzę, że byłaś w piekarni? To do ciebie nie podobne wstać tak szybko, żeby iść po pieczywo.Masz coś na sumieniu- zapytałam uśmiechając się podejrzliwie.
- Skądże- odpowiedziała zadowolona.
- Mam dzisiaj bardzo dobry humor- dodała po chwili.
- Doprawdy? A można wiedzieć z jakiego powodu?- zapytałam zaciekawiona.
- Czy zawsze musi być jakiś powód?- zapytała po chwili.
- Caroline, gadaj o co chodzi!?
- Jakąś godzinę temu zadzwoniła do mnie moja szefowa i powiedziała, że mogę dzisiaj zrobić profesjonalną, płatną sesję zdjęciową!!!- powiedziała zadowolona i posłała mi uśmiech.
- Ale super, a wiesz komu?- zapytałam podekscytowana.
- Jakiś znajomy szefowej, piosenkarz chce sobie zrobić kilka zdjęć- odpowiedziała.
- A o której masz tą sesję?
- Za godzinę.
- Zabierzesz mnie ze sobą, prawda?- zapytałam z nadzieją
- Pewnie, że tak. Tylko kiedy masz ten egzamin?- zapytała.
- Dopiero o 16.00-posłałam jej uśmiech.
- Aha, to spokojnie się wyrobimy, a potem od razu pojedziesz na uczelnię. Zgoda?- zapytała.
- Pewnie, że tak- odpowiedziałam kierując się do kuchni na śniadanie.
Gdy już zjadłyśmy poszłam umyć zęby i odprawić codzienną poranną toaletę, włosy spięłam do góry w klamrę, lekko się pomalowałam i poszłam się ubrać. Weszłam do garderoby i wybrałam dość elegancki zestaw, ponieważ od razu po sesji musiałam jechać do szkoły na egzamin:
Zamknęłyśmy mieszkanie i zjechałyśmy windą w dół. Na ulicy czekał na nas już pan John w swojej taksówce.
- Na pewno wszystko mamy?- zapytałam Karolę.
- Chyba tak- odpowiedziała niepewnie.
Po godzinie byłyśmy już w studiu. Caroline pokazała mi cały sprzęt i wszystkie sale, ponieważ miałyśmy jeszcze trochę czasu. Wszystko to zrobiło na mnie ogromne wrażenie. Ponieważ umówiona godzina się już zbliżała poszłyśmy do sali numer 34 B. Przyjaciółka przygotowała sprzęt i w tej chwili drzwi się otworzyły i do sali wszedł uśmiechnięty chłopak w koszulce w paski. Był to sam Louis Tomilson!!! Pani fotograf o mało nie zemdlała, ale przytrzymała się mnie co nie było najlepszym pomysłem bo ja też ledwo trzymałam się na nogach.
- Cześć jestem Louis- powiedział do nas zadowolony.
- Ja jestem Caroline, a to moja przyjaciółka Hannah- przedstawiła nas serdecznie.
- Bardzo mi miło- odpowiedział.
W tej chwili telefon Karoliny zaczął dzwonić. Usłyszeliśmy znaną melodię: ''What Makes You Beautiful''.
- Przepraszam, muszę odebrać- powiedziała i odeszła na bok.
Chłopak się zaśmiał.
- Fajny dzwonek. Świetny zespół te One Direction. Przystojniacy. Szczególnie ten Lou to ciacho- zaśmiał się znowu.
- Masz rację. Mają talent- odpowiedziałam uśmiechając się.
- I są przystojni, prawda?- zapytał z nadzieją.
- Pewnie, że tak- odpowiedziałam mu pewnie.
- Wiedziałem, myślę, że to może być początek wspaniałej przyjaźni- powiedział przytulając mnie mocno.
- A gdzie masz resztę zespołu- zapytałam zaciekawiona.
- W domu. To będzie moja samodzielna sesja. Chciałbym potem wywołać te zdjęcia z sesji, wkleić do albumu. To będzie prezent dla mojej dziewczyny. Dam tam też nasze wspólne zdjęcia. I jak podoba ci się pomysł?- zapytał.
- Pewnie, że tak. Twoja dziewczyna będzie zachwycona- odpowiedziałam.
Wtedy właśnie przyszła Caroline. Lou opowiedział jej o swoim pomyśle, który bardzo jej się spodobał. Zaczęliśmy sesję. Ja trzymałam jakiś duży okrągły przedmiot, który nawet nie wiem do czego służył, a moja przyjaciółka robiła zdjęcia uśmiechniętemu Lou. Chciała, żeby były one naturalne więc kazała mu ze mną rozmawiać. Wtedy dużo się o sobie dowiedzieliśmy. Śmialiśmy się i żartowaliśmy. Zdjęcia wyszły super. Louis też był nimi zachwycony. Zostało nam jeszcze trochę czasu, więc we trójkę usiedliśmy na kanapie i gawędziliśmy. Chłopak był naprawdę fajny i zabawny. Ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Louis wziął od nas numery telefonów i pożegnał się ciepło. Ja też musiałam jechać już na uczelnie, więc zaproponował, że mnie podrzuci. W pół godziny dojechaliśmy na miejsce.
- Trzymam za ciebie mocno kciuki- powiedział z troską, gdy już wysiadałam.
- Dzięki. Pozdrów swoją dziewczynę i chłopaków.
- Pewnie, musisz ich poznać- krzyknął.
- Okej, jedź już. Do zobaczenia- odpowiedziałam uśmiechając się szeroko i idąc w kierunku drzwi do uczelni.
Hej wszystkim! Widzę, że wejścia na profilu są, ale komentarzy brak!!! Proszę komentujcie, to dla mnie dużo znaczy... Kolejne rozdziały mam już ułożone mniej więcej w głowie, ale nie mam czasu napisać, bo dzisiaj wyjeżdżam. Wracam za tydzień i wtedy podciągnę z pisaniem. Pozdrawiam :**
Hejoł moja droga :D
OdpowiedzUsuńPodoba mik się opowiadanie ^^
Osobiście wolę Caroline :**
Czekam na kolejny i miłego wyjazdu :]
Hej dzięki. Podejrzewam, że polubiłaś Caroline za tą sesję :) Ja też czekam na kolejne u ciebie...
OdpowiedzUsuńHej może zrobisz tak, że Hannah będzie z Lou???
OdpowiedzUsuńJej cudooo !! <3
OdpowiedzUsuń