piątek, 14 września 2012

Rozdział dwudziesty

 
Timbaland- Apologize

- Oczami Hani -

Kiedy Filip wypowiedział te dawniej magiczne dla mnie słowa z budynku wybiegli Harry i Caroline.
- Daj mi tę ostatnią szansę. Ja bez ciebie nie istnieję. Nie umiem żyć. Kocham cię- powiedział nie wiedząc, że za jego plecami stoją moi przyjaciele. Mina Harry'ego wskazywała na to, że chce dać mojemu chłopakowi, a raczej byłemu chłopakowi z pięści. Wyrwałam swoją dłoń z jego uścisku.
- Filip mogłam się ciebie tu spodziewać- powiedziała Car spoglądając na niego z obrzydzeniem. Pewnie też nie było jej łatwo. Całkiem go lubiła. Cieszyła się moim szczęściem i na pewno, gdyby ktoś powiedział jej, że mnie zdradzi, to nie uwierzyłaby w te słowa. Ufała mu tak jak ja sama.
- Cześć Karola- chłopak uśmiechnął się delikatnie, ale jestem pewna, że szczerze po czym prześwietlił Harolda wzrokiem.
- Jakiś problem kochanie?- zapytał mnie loczek uśmiechając się słodko. Po jego słowach domyśliłam się jakiej broni chce użyć. Podszedł do mnie i objąwszy w pasie przyciągnął do siebie gorąco całując. Dotknęłam koniuszkami palców jego burzy loków i zjechałam rękoma na jego szyję, o którą się zaczepiłam. Muszę przyznać, że całował nieziemsko. Po dość długiej chwili, kiedy to nasze usta były jednością, powoli je rozłączyliśmy. Chłopak uśmiechnął się do mnie zadziornie i jeszcze raz pocałował, tym razem krócej. Właściwie to nie było konieczne, bo wyraz twarzy Filipa mówił sam za siebie. Bezcenny widok. Chwyciłam Harry'ego za rękę i od razu poczułam się pewniej.
- Filip z nami naprawdę koniec. Jak widzisz ja już wszystko sobie tu poukładałam- spojrzałam na loczka i uśmiechnęłam się delikatnie, a on to odwzajemnił.
- Już cię nie kocham- ścisnęłam mocniej rękę Harolda, a on przytulił mnie i pocałował w czoło. Wypowiedzenie tych słów wcale nie było takie łatwe. Ćwiczyłam to przed lustrem mnóstwo razy, na wypadek gdybym jeszcze kiedykolwiek go spotkała, ale w głębi duszy miałam nadzieję, że to nigdy się nie wydarzy. Udało mi się to powiedzieć, ale to wcale nie spowodowało, że poczułam się lepiej.
Spojrzałam ostatni raz na Filipa. Kiwnął tylko nieznacznie głową robiąc zawiedzioną minę. Odwrócił się i odszedł.
 Dziękuję- szepnęłam Harry'emu do ucha i głęboko się w niego wtuliłam. Po chwili dołączyła do nas też Caroline. Zrobiliśmy zbiorowego miśka, a kiedy już skończyliśmy podziękowałam im za wszystko.
W głębi serca byłam rozdarta. Nie wiedziałam jak mam się zachować. Czy cieszyć się, że Filip odszedł i zrezygnował z dalszej walki o mnie czy płakać, że już go przy mnie nie ma i tak naprawdę nigdy już nie będzie. 
- Muszę już wracać do pracy- wskazałam palcem na drzwi do budynku.
- Przestań. Niczego nie musisz robić- powiedział chłopak.
- Wiem, ale wujek...
- Wszystko mu wytłumaczę. Nic się nie martw. Harry zaopiekuj się nią- przyjaciółka posłała nam serdeczny uśmiech.
- Pewnie- pociągnął mnie za rękę i zaczął iść. Dotrzymałam mu kroku. W końcu dalej trzymałam jego dłoń. A raczej on trzymał moją.

Po pięciu minutach doszliśmy do parkingu, na którym Harry zaparkował swój samochód. Otworzył mi drzwi pasażera, a sam poszedł do bagażnika po apteczkę.


- Oczami Harry'ego -

Kiedy się dowiedziałem, że ten gnojek wrócił miałem ochotę przywalić mu tak, że się nie pozbiera. Ale ostatecznie postanowiłem, że zrobię coś innego. Nic nie boli tak bardzo, jak widok ukochanej osoby w objęciach kogoś innego. Chociaż to nie był jedyny powód, dla którego pocałowałem Hanię. Miałem na to ochotę już od dłuższego czasu. Właściwie od dnia, w którym się poznaliśmy. Jeszcze nigdy nie spotkałem równie cudownej dziewczyny. Niezwykle piękna i mądra. Zabawna i wrażliwa. Wyjątkowa. Ten pocałunek był niesamowity. Poczułem się, jakbym był z nią tam sam na sam. Kiedy już skończyliśmy nie umiałem się powstrzymać i jeszcze raz musnąłem jej różowiutkie usta. To zupełnie nie w moim stylu. Ludzie myślą, że lubię zabawić się z jakąś dziewczyną jedną noc nawet nie znając jej imienia. To nieprawda. Przynajmniej nie w tym przypadku. O ile tę smutną ślicznotkę siedzącą w samochodzie można nazwać ''przypadkiem''.
Chyba raczej zjawiskiem.
- Pokaż, co my tu mamy?- zapytałem uklękając przed nią. Obróciła głowę w moją stronę, a ja odkaziłem jej ranę wodą utlenioną i przykleiłem na nią plaster. Dziewczyna bacznie przyglądała się moim ruchom.
- Skończone- powiedziałem zadowolony z efektu.
- Dzięki- uśmiechnęła się, ale widziałem, że pod tym uśmiechem kryje się smutek.
- Jedziemy?- przerwała moje rozmyślenia.
- Pewnie- zamknąłem jej drzwi i wsiadłem za kierownicę.
Jechaliśmy w ciszy. Tym razem to nie była ta przyjemna cisza, która w jej towarzystwie nigdy mi nie przeszkadzała. Po spotkaniu tego dupka z dziewczyny, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wyparowała cała radość. Ta radość, którą wszyscy tak bardzo w niej pokochaliśmy. Teraz siedziała taka nieobecna wpatrzona w jakieś punkty za oknem. Próbowałem ją zagadnąć- niestety bezskutecznie.
- Han a co byś powiedziała gdybym zgolił się na łyso?- zapytałem dla sprawdzenia jej czujności.
- Tak, pewnie. Super pomysł- odpowiedziała bez entuzjazmu.
- Ty mnie w ogóle słuchasz?
- Przepraszam- spuściła głowę, a ja gwałtownie zatrzymałem auto.
- Chcesz nas zabić?!- wrzasnęła przestraszona. Faktycznie- nie wyszło tak jak chciałem. Zawróciłem samochód i pojechałem w przeciwną stronę.
- Harry co ty robisz? Gdzie jedziesz?- nareszcie odzyskała świadomość.
- Zobaczysz- uśmiechnąłem się i ona też. Szczerze się uśmiechnęła.
- Jest nadzieja- pomyślałem w głębi serca i mocniej wcisnąłem pedał gazu.


Katy Perry- Firework


Czterdzieści minut później byliśmy już na miejscu. Zaczęło się ściemniać.
Chwyciłem jej dłoń i razem weszliśmy do budynku. Dość długo szliśmy po krętych schodach. Dziewczyna dzielnie to znosiła trzymając moją dłoń. A raczej ja trzymałem jej na tyle, żeby ją to nie bolało, ale żeby nie pozwolić jej odejść. Chciałem, żeby była przy mnie jak najdłużej. Chciałem czuć jej niesamowite ciepło. Chciałem opiekować się nią i być z nią. Czy ja właśnie o tym pomyślałem? Nie zdążyłem odpowiedzieć sobie na to pytanie, ponieważ schodków zaczęło ubywać, a w zasięgu wzroku pojawiły się drzwi, prowadzące na dach, z którego rozpościerał się niesamowity widok:

















- O matko!- powiedziała zdumiona dziewczyna stawiając pierwsze kroki na dachu.
- Pięknie, co?- posłałem jej najserdeczniejszy uśmiech jaki byłem w stanie zrobić.
- Niesamowite- także się uśmiechnęła.
- Poszliśmy powolnym krokiem w stronę krawędzi dachu.
- Boisz się?- zaśmiała się idąc przodem.
- Ja?- wydusiłem.
- To ja jestem tutaj mężczyzną i to ty powinnaś się bać.
- Tak? A co robią tutaj przestraszone dziewczyny w twoim towarzystwie?- teraz delikatny uśmiech zagościł u niej na dobre. Odetchnąłem z ulgą. Tak bardzo za nim tęskniłem.
- Nie wiem. Jesteś pierwszą osobą, którą tutaj przyprowadziłem- objąłem ją od tyłu, a swoje ręce splotłem na jej brzuchu. Jej włosy pachniały jabłkami.
- Wyjątkowe miejsce- powiedziała. Poczułem, że mnie rozumie.
- Tak. Przychodzę tutaj zawsze, kiedy jestem na coś wściekły, albo po prostu przygnębiony.
- I co robisz?- zapytała zaciekawiona.
- Jeśli to pierwsze to krzyczę.
- Serio?- trochę chyba się zdziwiła.
- Tak. Sama spróbuj. Krzyknij głośno, najgłośniej  jak potrafisz. Z całej siły, jakbyś miała wykrzyczeć wszystko...- nie chciałem jej o nim przypominać, więc nie dokończyłem.
- Filipowi? Możesz wypowiedzieć jego imię. Nie jest zakazane- tym razem nie posmutniała.
- Razem?- zapytała.
- Pewnie- uśmiechnąłem się.
Wrzeszczeliśmy tak chyba z dziesięć minut, aż zabrakło nam sił w płucach. Opadliśmy na dach zmęczeni i zaczęliśmy się śmiać.
- Harry nie tak głośno. Twój głos jest dla wielu osób bardzo cenny- uśmiechnięta dziewczyna położyła swój palec na moich ustach.
- Znam jeden cenniejszy- powiedziałem patrząc w jej niebieskie niczym ocean oczy.
- Czyj?- zapytała cichutko.
- Twój- wyznałem i odgarnąłem kosmyk jej złocistych włosów.
- Co?- zapytała ledwie słyszalnie, nie oczekując na odpowiedź.
Uniosłem delikatnie jej brodę do góry tak, że znów mogłem podziwiać jej urodę.
Zacząłem przybliżać się do jej ust, a po chwili dotknąłem ich. Przyciągnąłem ją do siebie bliżej tak, że czułem na swoim ciele szybkie uderzenia jej serca.















- Ej, wy tam!- obróciliśmy gwałtownie głowy w stronę drzwi, w których stał ochroniarz. No pewnie. Przecież włażenie na dachy i wrzeszczenie nie jest do końca dozwolone. Właściwie to w ogóle nie jest dozwolone.
Pośpiesznie wstałem i ciągnąc dziewczynę za rękę zacząłem uciekać.
- Biegnij szybko!- zawołałem.
- Tu jest jeszcze jakieś inne wyjście?- zaśmiała się. Mimo, że sytuacja nie była zbyt komfortowa to uśmiechy nie znikały z naszych twarzy.
- Można tak powiedzieć- odpowiedziałem krótko.
- To znaczy? Harry?! Co to ma być?- stanęła nad przepaścią między budynkami i spojrzała w dół.
- Chyba sobie żartujesz!- tym razem była całkiem poważna.
- Damy radę- pocieszyłem ją, chociaż sam nie byłem pewny tego co robię.
- Skoczę pierwszy a ty zaraz za mną, zgoda? Zobaczysz wszystko będzie okej- spojrzałem na biegnącego w naszą stronę ochroniarza.
- Nie rób tego. Boję się o ciebie- wydukała, a ja chciałem powiedzieć jej, że dla niej skoczył bym nawet w ogień. Niestety nie miałem na to czasu.
- Dobra szybko. Ale proszę uważaj- ona chyba też go zauważyła, więc mnie pośpieszyła.
Wziąłem rozbieg i skoczyłem. Szczęśliwie znalazłem się na dachu drugiego budynku.
- Teraz ty. Zaufaj mi. Wszystko będzie okej- na jej twarzy malowało się zakłopotanie.
- Zabijesz się!- wrzasnął ochroniarz za jej plecami.
- Ufam ci- zdjęła szpilki i szybko skoczyła wprost w moje ramiona. Przytuliła się, a ja odetchnąłem z ulgą. Przewiesiłem dziewczynę przez ramię tak, że jej głowa zwisała w dół i pobiegłem w stronę wyjścia z drugiego budynku. Tam na szczęście była winda, więc zjechaliśmy nią i już trochę spokojniejsi, rozglądając się ciągle na boki poszliśmy do mojego samochodu. Wsiedliśmy i zaczęliśmy się śmiać. Po prostu śmiać z tego wszystkiego. Tak szczerze to jak patrzę tak z dołu na tą odległość między budynkami to ona wcale nie była taka mała. Zrobiło mi się strasznie głupio, że naraziłem ją na coś takiego.
- Przepraszam- spoważniałem.
- Za co Harry?- na jej twarzy dostrzegłem widoczne zdziwienie.
- Nie powinienem narażać cię na takie niebezpieczeństwo. W ogóle nie powinienem cię tam zabierać.
- Chyba sobie żartujesz. Świetnie się bawiłam i nic tego nie zmieni.
- Nawet taki skok?- wskazałem palcem na ową szczelinę.
Han spojrzała przez okno na ów widok.
- Naprawdę tyle skoczyliśmy?- jej oczy zapłonęły fascynacją.
- Ciebie to bawi? Mogłaś zginąć.
- Zaufałam ci- powiedziała patrząc w moje oczy.
- Aż tak mi ufasz?- zapytałem trochę wzruszony, a trochę podniecony jej odpowiedzią. Hania wzbudzała we mnie przeróżne emocje, które mieszały się niebezpiecznie, tworząc interesującą mieszankę.
- A nie powinnam?- jej głos zadrżał.
Nastała cisza. Strasznie niezręczna i pełna napięcia. Dokładnie wiedziałem co mam jej odpowiedzieć, Dzieliło nas teraz zaledwie kilkanaście centymetrów. Nie umiałem wydusić z siebie ani jednego słowa.
- Możesz mi zaufać- powiedziałem zgodnie z prawdą, dokładnie tak jak podpowiadało mi moje serce.
- Obiecaj mi, że nigdy mnie nie zranisz tak jak on- spojrzała mi prosto w oczy.
- Obiecuję, że nigdy cię nie zranię i nie pozwolę tego zrobić nikomu- dodałem i złożyłem na jej ustach krótki, lecz namiętny pocałunek.
- Chyba powinniśmy już jechać- dziewczyna odepchnęła mnie od siebie i wróciła do podziwiania obrazów za oknem. Włożyłem kluczyki do stacyjki i odwiozłem ją do domu.




Kolejny raz małe opóźnienie... Przepraszam miśki ;)
Miałam go dodać wczoraj z okazji urodzinek Nialla :**, bo był już prawie gotowy, ale niestety nie udało się... Po prostu pierwszy raz się przeciwstawiłam. Miałam już dość ciągłej kontroli i pretensji. To strasznie smutne kiedy rodzice nie doceniają swojego dziecka i nie akceptują jego zainteresowań, w moim przypadku związanych z pisaniem. Może nie tyle co nie akceptują, ale nie rozumieją :(( Mama cały czas wypomina mi, że siedzę na komputerze i piszę :((
Ale nie martwcie się. Chyba zrozumieli swój błąd (mam przynajmniej taką nadzieję), bo ja z pisania tego bloga nie zrezygnuję. Staliście się dla mnie taką moją internetową rodziną, którą bardzo, ale to bardzo kocham. To, że mogę wyrażać swoje emocje poprzez wystukiwanie poszczególnych literek na klawiaturze stało się dla mnie czymś wyjątkowym i magicznym. Nigdy nie miałam takiej potrzeby, więc nie pisałam. Nie wiedziałam, że może mi to wychodzić. Teraz już z tego nie zrezygnuję. Dziękuję, że jesteście ze mną i czytacie... <3
A co do kolejnego rozdziału to nie wiem kiedy się pojawi, bo wiecie jak jest z tą szkołą. Ja w tym tygodniu miałam już pięć sprawdzianów!!! Pięć... :/// No, a z tygodnia na tydzień będzie ich przybywać, więc sami rozumiecie... Ale nie bój nic, do tygodnia nowy się pojawi.... :))
Kocham, Hanka.

31 komentarzy:

  1. świetny, taki roommmmaaaaaaaaantycznyyyy :D
    aaaaaaach, rozmarzyła się :D
    mimo, że wolałabym, żeby na miejscu Harrego był Liam, to i tak cudny :D
    też miałam wczoraj urodziny :D na to, że Niall ma w tym samym dniu wpadłam, też wczoraj - głupia jestem wiem xD
    cieszę się, że nie masz zamiaru rezygnować z prowadzenia tego bloga :D
    on jest mi potrzebny do życia, ważniejszy niż woda!!! na ten rozdział czekałam jak idiotka (kolejne potwierdzenie mojej głupoty) xD
    powodzenia z rodzicami, moi też nie rozumieli moich pasji, tylko, że w moim wypadku tenisa i boksu... ;// ale jest lepiej, nie czepiają się, a to najważniejsze :D także szczęścia i wytrwałości w działaniu :*
    czekam na nowy, pisz szybko ^^
    http://viator-nete.blogspot.com
    peace :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to spóźnione wszystkiego naj kochana!!! :** i ja też się cieszę, że dalej tu jestem jak czytam takie komentarze jak twój i dziewczyn na dole :P ważniejszy niż woda?? Awwwww.... ale jesteś słodka :)
      Grasz w tenisa??? ja też :)) od przedszkola :))
      Dziękuję za wszystko i obiecuję, że jak będę miała chwilkę czasu to wpadnę na twojego bloga i skomentuję :))

      Usuń
  2. OMG!!! Han z Harrym... Przecież miała być z Liamem!!! Osobiście kocham Hazze, ale... ale było by tak słodko gdyby była z Li... Ale i tak jest super... rozdział genialny... I tek skok... Powalające... i jeszcze ochroniarz... Uhh... się działo... I ten ich namiętny pocałunek... Och... Romantikooo...
    Kocham Cię jak siostrę... Nie znam Cię osbiście ale czy to coś zmienia?? kocham cię i tyle... ^_^
    Nie wiem co ja jeszcze moge powiedzieć... Słów brakuje... Twojego talentu nie da sie opisać...
    Ja kiedyś nie interesowałam się pisaniem... Gdy pierwszy raz weszłam na bloga o 1D i zaczęłam go czytać... To cos się zmieniło... Zdałam sobie sprawe że pisanie jest... jest... no aż słów brakuje... Może mi pisanie nie wychodzi mi tak jak Tobie czy innym ale lubie to robic... I w pełni Cię rozumiem... Czekam na Next'a... Mam nadzieje że pojawi się niedługo
    I serdecznie zaprazsam do mnie na:
    www.just-by-me-1d.blogspot.com
    Kocham i pozdrawiam
    Myszaaa <333

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie bój nic to jeszcze nie wszystko... mam jeszcze kilka asów w rękawie :) ja też siostro bardzo cię kocham i uważam, że to, że nie znamy się osobiście to niczego nie zmienia :**
      Cieszę się, że pisanie sprawia ci tyle radości co mnie :)
      Obiecuję, że niedługo wpadnę :)))

      Usuń
  3. oo ale niespodzianka! Han z loczkiem. :D Uwielbiam to opowiadanie, no kocham! *.*
    I nie przejmuj się rodzicami, rób to co lubisz. :)


    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, a myślałam że Hania będzie z Liamkiem :) No siostro zaskoczyłaśmnie, ale i tak mi się podoba :** Uwielbiam to opowiadanie i twój styl pisania :] Wiesz że płaczę :/ Popłakałam się, bo właśnie sobie uświdomiłam że mój blog jest nic wart ;( Ty jak piszesz to w każdym rozdziale jest jakaś wyjątkowa sytuacja, a jak się czyta to to wszystko wydaje się być takie magiczne :* Potrafisz pisać tak płynnie, lekko i poruszasz tyle emocji naraz ^^ Zajebiście piszesz i powiem Ci szczerze że nie znam lepszego bloga od Twojego ♥ Jak tylko widzę że dodałaś rozdział to moje serce szaleje!! Jesteś wspaniałą dziewczyną i KOCHAM CIE!! <3 Powiem Ci teraz że myśle nad zawieszeniem mojego opowiadanie, bo po prostu nie potrafię pisać ;[ Jeśli uprzesz się że mam nie kończyć z pisaniem, to ogłaszam Ci oficjalnie że będę pisać tylko i wyłącznie dla Ciebie ;3 To ty Haniu motywujesz mnie do pisania zawsze jak przeczytam twój rozdział, odrazu zaczynam pisać mój :$ Bez Ciebie moje opowiadanie o Emily i One Direction nie istnieje!! Jesteś czytelniczką nomber łan i nie potrafię bez Ciebie żyć!! x3 Moi rodzice też nie dokońca rozumieją że ja uwielbiam pisać, choć nie potrafię :( No ale wróćmy do tego fenomenalnego rozdziału n.n Fajnie że Hazza pocieszył naszą an ;* To takie słodkie ♥ , a zarazem takie niebezpieczne ^^ To skakanie z budynku na budynek i ucieczka przed ochroniarzem!! Taka adrenalina że szok :D Mam nadzieję że będzie więcej takich świetnych akcji, chociaż i tak jest idealnie [: Wiesz że Cię kocham, ale po prostu muszę to powtórzyć ;) Wiesz że śniło mi się nasze spotkanie ;p Ja jak to ja, pamiętam moje sny tak jakb przez mgłę. Ale śniłaś mi się jako Hania, taka jak z opowiadania, czyli taka Ty :** Siedziałyśmy w kawiarni, ale już nie wiem o czym rozmawiałyśmy, w każdym bądź razie marzę o tym aby Cię spotkać moja kochana ♥♥ Buziaczki skarbie i wiem ten komentarz jest tak długi że aż bezsensowny, ale nie potrafię wyrazić jak superancko się czuję gdy widzę od Ciebie komentarz, czy nowy rozdział ^^ Czekam na kolejny i mam nadzieję że się nie obrazisz za zagracanie twojego bloga takimi komentarzami jak ten :/ Kocham moja siostruniu!! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako mojej ukochanej siostrze mogę zdradzić ci sekret :)) jeśli oczywiście chcesz??? :))

      Proszę cię nie płacz, bo wtedy ja też się rozpłaczę :(( Twój blog nie jest nic wart? To bzdura! Właśnie dzięki opowiadaniu o Emily i chłopakach z 1D ja sama tutaj jestem. To dzięki twojemu blogowi zaczęłam pisać... To, że tu jestem zawdzięczam tylko i wyłącznie tobie i chciałabym ci za to z całego serca podziękować :** cieszę się, że tak ci się podoba jak piszę :) nawet nie wiesz jak twoje komentarze są dla mnie ważne :) Naprawdę mój blog jest najlepszy??? Awwww... Teraz to już naprawdę się wzruszyłam... upieram się!!! Nie pozwolę ci zakończyć czegoś co jest dla mnie bardzo ważne! Codziennie myślę sobie, że ciekawe ile jeszcze rozdziałów twojego opowiadania będzie, a jak myślę, że już niewiele to moje serce się smuci. Powiedz mi czy myślałabym tak o jakimś ''beznadziejnym'' blogu? Odpowiedź jest prosta: Nie! Upieram się i chociaż miałabyś pisać tylko dla mnie to pisz. Ja z mojej strony siostrzyczko obiecuję ci, że zawsze będę czytać, zachwycając się twoimi pomysłami i słowami i zawsze będę komentować :)
      Naprawdę ci się śniłam? Ale super :)) To jest naprawdę wspaniałe, że choć mieszkamy w dwóch zupełnie innych państwach tak się rozumiemy i lubimy :)) Ja na przykład cię uwielbiam!!! I też bardzo chciałabym cię poznać. Ale przecież to możliwe... Kiedyś ktoś powiedział, że świat jest mały i zgadzam się z nim w stu procentach :)) Czekam na kolejne takie komentarze i wcale nie przeszkadzają mi, że są takie długie. Wręcz przeciwnie lubię czytać takie wasze rozprawki pod rozdziałami :))
      Kocham, Hanka :)

      Usuń
    2. Nio dobla Haneczko ;) Opowiadanie będę kontynuować i już nawet mam kilka pomysłów na dalsze rozdziały ♥ Cieszę się że tak ciepło o mnie mówisz ;* Faktycznie może kiedyś nadarzy się okazja na nasze spotkanie :D Pozdrawiam kochana i czuję się zaszczycona że to właśnie dzięki mnie piszesz to zajebiste opowiadanie ^^ Buziaczki siostrzyczko <3

      Usuń
    3. odetchnęłam z ulgą siostro :)) innej opcji nie przyjęłabym do wiadomości :P buziaki :**

      Usuń
  5. Boże Kochammmmmmmm. Twoje opowiadanie wyraża więcej niż tysiąc słów. Kocham Cię i mam nadzieję, że napiszesz to opowiadanie do 400 rozdziału.

    Zapraszam do mnie na rozdział 12 :

    http://mojswiaatt.blogspot.com/2012/09/rozdzia-dwunasty.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow boski...tylko chcialabym jeszcze jakies akcje z Filipem ;D xD rozdział taki romantyczny, taki sweet haha ale cudny. Pozdrawiam i czyakam na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. No po prostu brak mi słów. >.< Ale się działo jak uciekali przed ochroniarzem . :x
    Zaskoczyła mnie Hanka. n.n Oczywiście pozytywnie. :D
    Kochaaam twoje opowiadanie, prawie codziennie wchodzę i paczę czy jest jakiś rozdział. :D
    Piszesz świetnie, aż tak miło się je czyta. :)
    No i co.?
    Czekam z niecierpliwością na nowy rozdział. ;]
    Mam nadzieje że w nim będzie tyle samo się działo
    jak w tym.;]

    + Zapraszam na nowe opo. o 1D, mam nadzieje że wpadnie ci w gust. ;)

    http://my-life-is-onedisrection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Hania i Hazza ? - Doobra, pogubiłam się ale to ładnie brzmi - Hania i Hazza xD - Słodko, prawda ? *_* ^^
    ten rozdział totalnie mnie zaskoczył - na początku z Filipem i ten pocałunek i wgl. wszystko. Na końcu ten przecudowny budynek, ta rozmowa że sobie ufają, wykrzyczenie tego wszystkiego co leży na sercu i oczywiście ten nieziemski skok między budynkami. Nie wiem już co mam przez ciebie pisać.
    Znam twój ból. Też cały piszę gdy mam wolny czas. Moja mama tylko - co ty tam tak piszesz, pokaż. - Moja odpowiedź - przecież nic nie piszę, na bestach siedzę.
    Szkoda że rodzice nie akceptują marzeń i wyobraźnie dziecka. Naprawdę szkoda. Nie wiem jak ty ale ja nigdy nie pokarzę rodzicom mojego boga, nie powiem tych pomysłów. Dobra, co się będę użalała sama na sobą... czekam na następny i pozdrawiam ^^
    Miłego Dnia xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie słodko brzmi :)) no dokładnie z tymi rodzicami!!! ja też wolę tego bloga zachować dla siebie :)) to jest moje jedyne miejsce, które ja sama kontroluję i mam tutaj totalną wolność i swobodę :) Pozdrawiam kochaniutka :** Dzięki za te słowa.

      Usuń
  9. Rany...genialny pomysł z tą akcja na dachu i wykrzyczeniem wszystkiego, co ci leży na sercu...tez chciałabym mieć takie miejsce....czasem trzeba cos z siebie wyrzucić, bo gdy tłumi się w sobie emocje i uczucia...to potem będzie źle.....A więc Hania będzie z Hazzą....ciekawie...ciekawie....
    Zobaczymy jak to się potoczy...
    A tymczasem serdecznie zapraszam na http://dream-of-london.blogspot.com/ do przeczytania drugiego rozdziału. Będę wdzięczna za komentarz;]
    Czołzen;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No dokładnie! Ja też często odczuwam taką potrzebę wykrzyczenia wszystkiego co mi leży na sercu :)) ciekawe... ciekawe :P Napewno wejdę jak będę miała troszkę więcej czasu :)) Dziękuję ci :P

      Usuń
  10. Buahahahah dokopał Filipowi... No i ta akcja na dachu!!! No i jak mogłam zapomnieć o zgoleniu włosów do zera.... Zajebisty rozdział, opowiadanie no i kurcze nie wiem co mam napisać....

    OdpowiedzUsuń
  11. Jejku.. Jesteś wyjątkowa dziewczyno..
    Ten rozdział... Aż brak mi słów jest tak perfekcyjny i doskonały. Przepraszam Cię, że dopiero dzisiaj komentuje ale wiesz... Urwanie głowy i życie w biegu...
    Hazza i Han? Najlepsza para pod słońcem:) Idealny.. Ten rozdział jest idealny i śmiało powiem, że najlepszy jaki przeczytałam! Postawiłaś sobie poprzeczkę wysoko moja droga.. Każdy rozdział jest lepszy od swojego poprzednika. Jesteś masakrycznie dobra w tym co robisz!Miażdżysz nas no! :P
    Ta scena na dachu.. Ten pocałunek... Awww... Moja buzia się uśmiecha...
    Rozumiem Twoje problemy. Sama tak miałam, że nie pozwalali mi pisać.. I nadal to robią. Nie wiem czy oni nie widzą, że to mnie pasjonuje, sprawia przyjemność, odstresowuje?
    To jest okropne.. Nie pisz tych głupot, bo tylko przez to popadasz w obłe. To wszystko jest wymaginowane, bez sensu ----> te słowa słyszę za każdym razem gdy mam wenę i napiszę kilka zdań. Czasami sama zaczynam w to wszystko wątpić...
    Jesteś kapitalna!
    Pozdrawiam, Mgada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma sprawy, coś o tym wiem ;) Nie no, uśmiecham się zawsze kiedy czytam twoje komentarze :)) Miażdżę was? Przepraszam, ale was nie da się zmiażdżyć, bo jesteście cudowne!! No dokładnie: przecież rodzice powinni zrozumieć, że pisanie mnie odstresowuje, sprawia, że częściej się uśmiecham. Nie rozumiem ich zachowania i w pełni nie popieram. Dzięki Madziu :)) Cieszę się, że mimo tylu obowiązków dałaś radę tutaj wpaść :)

      Usuń
    2. To dla mnie nagroda po całym dniu wszelkich trudów, wejść tu i przeczytać chociaż trochę tego co tu jest.
      chyba zacznę robić to od początku :P
      Jest tutaj mi za dobrze... Oj bardzo dobrze :)
      Tak miażdżysz nas i powiem Ci, że Ty i jeszcze jedna dziewczyna jesteście dla mnie takimi hmmm.. jakby to ująć. Biorę z was przykład i na prawdę, wiele dla mnie znaczycie.
      Ja uśmiecham się wtedy kiedy widzę nowy rozdział u Ciebie:)
      Buźki :)

      Usuń
    3. rozpływam się ze szczęścia kiedy czytam ten komentarz powyżej :)) naprawdę tyle dla ciebie znaczę? :)) jest mi strasznie miło i mam nadzieję, że nigdy cię nie zawiodę :)) pozdrawiam Madziu... :))

      Usuń
    4. Oczywiście, że mnie nie zawiedziesz. Nie w tym życiu:)
      Tak, na prawdę bardzo dużo dla mnie znaczysz. Ty, ten blog, to opowiadanie... Po prostu nieodzowna część mojego marnego żywota:)
      Jestem szczęśliwa, że tu trafiłam i zapewniam Cię. Bedę Cię wspierać jak najmocniej będę potrafiła, będę dopingować Ciebie i tego bloga abyś osiągnęła jak największy sukces.
      Nawet nie umiem wyrazić podziwu i szacunku, jakim darzę Twoją osobę...
      Słowa są zbędne. Mój uśmiech mówi sam za siebie :)

      Usuń
  12. Super rozdział ! Dziewczyno masz po prostu talent . czekam z nie cierpliwością na następny :) to opowiadanie jest super . Hazza + han super. nie mogę doczekać się następnego i reakcji innych w tym opowiadaniu xx

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale sie ty wydarzyło od mojego ostatniego wejścia ;O
    Rozdział przecudny <33 Piszesz coraz lepiej ... Nie wiem jak to możliwe, ale przechodzisz wszelkie granice :P Nadrobiłam już wszystkie rozdziały, więc chce jeszcze :D
    Czekam na nn i zapraszam do sb na
    http://4ever-onedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że do nas wróciłaś po tak długiej przerwie. Tym bardziej mi miło, że zostawiasz u mnie komentarz :P Hanka

      Usuń
  14. Napisałam taaaaki długi komentarz i mi się usunął :(
    Tak czy inaczej, Hania i Harry?! Szoook. Zaskoczyłaś mnie:)
    Dobra akcja z Filipem, haha, ale miał minę !!
    + OD DZIŚ KOCHAM DACHY.
    I, dziewczyno, musisz przerywać w momencie taaakich pocałunków?! Zabiję Cię kiedyś.
    Czekam na nexta i zapraszam do mnie, na:
    http://one-direction-and-ammie.blogspot.com

    i na mój zupełnie nowy blog, gdzie właśnie pojawił się prolog. Zapraszam :
    http://you-are-my-shelter.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. http://my-love-one-direction.blogspot.com --------> nowy rozdział. Zapraszam;]
    Czołzen;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Coś długo nie ma nowej notki.:(

    Ale za to u mnie est nowy rozdział. :) Zapraszam. ;*

    http://my-life-is-onedisrection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej Haniu!
    Jestem ciekawa kiedy pojawi sie nowy u Ciebie... Wszystko dobrze? Żyjesz nam tam??
    Chciałam Cię również poinformować, że u mnie zawitały nowe rozdziały!
    http://do-you-think-you-are-doing-well.blogspot.com/
    http://smile-its-easy.blogspot.com/
    Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeszcze żyję... ale marnie ze mną :(( nadeszła jesień, nadeszły choroby, problemy i tym podobne :(( nie martw się słońce wzięłam się w garść i zaczynam pisać kolejny rozdział :**

      Usuń