niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział trzydziesty piąty




 -Zayn-

Przykrości tego dnia zdawały się nie mieć końca... Perry wyjechała w trasę koncertową, a ja poczułem się dość dziwnie... Samotny? Tak, chyba właśnie tak. Dzieliły nas tysiące mil, a czas nie pozwalał nam na częste rozmowy telefoniczne. Nie miałem z kim porozmawiać. Nie miałem komu powierzyć moich sekretów i wszystkiego co trapi moje serce. Lou i Niall wcześniej położyli się spać, Liam dalej nie wrócił do domu, a Harry zniknął bez śladu. W sumie myślałem, że jest bardziej dojrzały. Jak on mógł zachować się w ten sposób?! W takich chwilach zazwyczaj rozmawiałem z Hannah. W końcu była kobietą. Rozumiała te dziwne kobiece układy, których ja nie potrafiłem pojąć. Dzisiaj rozmowa z nią była niemożliwa. Sama przecież stawała się wrakiem człowieka. Kiedy pomyślałem o tym całym Jamesie to gniew przychodził natychmiastowo.
Z rozmyślań wyrwał mnie głośny krzyk jednego z kierowców, stojących w dość dużym korku tuż za mną. Nerwowo rozejrzałem się dookoła i ujrzałem, że światła dają mi znak bym mógł ruszyć już w upragnionym kierunku. Intuicja prowadziła mnie w stronę domu Kate. Nie widziałem jej od naszej wycieczki nad jezioro. Coś się pomiędzy nami popsuło i miałem zamiar to naprawić. Tęskniłem za jej ciepłą barwą głosu i uroczym uśmiechem. Niektórych cech po prostu się nie zapomina...
Po drodze zatrzymałem się w jednej z małych kwiaciarni. Sprzedawała tam bardzo miła pani, której śmiech zawsze podnosił mnie na duchu. Wszedłem do środka i przywitałem się z kobietą.
- To co Zayn? Kwiaty na przeprosiny?- uśmiechnęła się podejrzliwie.
- Można tak powiedzieć- podrapałem się po głowie. Miałem nadzieję, że jak zawsze pomoże mi coś wybrać. Sam nie byłem w tym najlepszy. Zawsze zapominałem o tym, jakie kwiaty kupuje się na pogrzeb, a jakie na ślub, więc wolałem aby kobieta wybrała za mnie.
- Mocno zgrzeszyłeś?- zapytała, wyciągając poszczególne kwiaty z wazonów.
- Właściwie to nie wiem, co zrobiłem... Ale i tak czuję się winny.
- Mężczyźni...- zaśmiała się charakterystycznie i zaczęła tworzyć swoje dzieło. Kwiaty były jej pasją, nie każdy potrafił tworzyć takie cuda jak ona. Po jakiś dziesięciu minutach miłej rozmowy z florystką, zapłaciłem za bukiet i ruszyłem do zaparkowanego nieopodal samochodu.
Trzykrotnie zapukałem do drzwi i z niecierpliwością czekałem aż mi otworzy. Po chwili drzwi się otwarły, a ja uśmiechnąłem się widząc brunetkę.
- Zayn? Co ty tu robisz?- nerwowo spojrzała w głąb swojego domu.
- Przeszkadzam?- jej zachowanie nieco mnie zdziwiło. Dziewczyna pokręciła głową i uśmiechnęła się niepewnie.
- To dla Ciebie- wręczyłem jej bukiet, a ona podziękowała.
- Nie musiałeś- zbliżyła kwiaty do nosa i zaczerpnęła ich zapachu.
- Nie ma o czym mówić. Chciałem z Tobą porozmawiać. Wpuścisz mnie?- przejechałem dłonią po włosach. Cisza, którą chciała za wszelką cenę podtrzymać była dość niezręczna.
- Proszę- westchnęła i uchyliła drzwi, powolnym krokiem kierując się do salonu. Szedłem tuż za nią, nie chcą tracić jej z oczu.
- O co chodzi?- zapytała wskazując mi miejsce na skórzanej kanapie w kolorze kości słoniowej. Wydawała się być oschła, zupełnie nie widziałem w niej już tej samej dziewczyny. Nalała wody do szklanego wazonu i ostrożnie umieściła tam upominek.
- To chyba ja powinienem zadać ci to pytanie- skinąłem głową na dwie duże walizki, które stały tuż obok szklanych drzwi tarasowych. Dopiero teraz je zauważyłem, co chyba nie zadowoliło dziewczyny. Odczułem, że miała nadzieję, że jednak moje oczy pominą ten ''drobny'' szczegół.
- Wybierasz się gdzieś?- odwróciła wzrok, a ja wstałem z miejsca, które mi przydzieliła.
- Wyjeżdżam- odpowiedziała skubiąc rąbek swojej sukienki.
- Co? Na długo?- mój głos przybrał zupełnie inną tonację.
- Na zawsze- nareszcie spojrzała mi w oczy, dając mi do zrozumienia, że to ja jestem powodem jej wyjazdu.
Poczułem nagły przypływ złości, nie chciałem się unosić, ale emocje wzięły górę.
- Jak to na zawsze?!- krzyknąłem, a okna zamknęła oczy, chcąc uchronić się przed moim głosem.
- Normalnie Zayn- zaczęła płakać, a ja zrozumiałem, że moje zachowanie nie jest do końca poprawne.
- Przepraszam- wyszeptałem cicho.
- Zamierzałaś nam chociaż o tym powiedzieć?- krążyłem po pokoju, co chwile na nią spoglądając. Głucha cisza wydała mi się odpowiedzią na wcześniej zadane pytanie.
- To przeze mnie, prawda?
- I tak nie zrozumiesz... Taka jest prawda, nigdy niczego nie rozumiałeś i to się nie zmieni- wstała i zaczęła dopakowywać ostatnie rzeczy do jednej z walizek.
- Nigdy nie zrozumiesz co czuję. Jesteś tylko jednym z wielu chłopaków, którym sława dała wszystko!- obydwoje staliśmy, nie potrafiąc spojrzeć sobie w oczy pełne gniewu i rozpaczy. Nie sądziłem, że przyjazd tutaj przyniesie tyle emocji i nerwów.
- Naprawdę masz o mnie tylko takie zdanie? A czego Tobie brakuje? Ja przynajmniej zapracowałem na to wszystko sam!- poniosło mnie i dopiero po chwili to pojąłem.
- Rozejrzyj się! Jestem sama. Sama w tym ogromnym domu. Sama w życiu... To ma być szczęście? Wyjeżdżam właśnie po to, żeby sama na siebie pracować- zaczęła zamykać walizkę ale nie mogłem jej na to pozwolić. Odciągnąłem ją od bagażu i przyparłem do szklanego okna, z którego rozpościerał się widok na piękny ogród i podświetlany basen. Nigdy nie pytałem jej co czuje, nie zauważyłem znaków, jakie mi dawała. Zawsze sądziłem, że bogata matka zapewniła jej wszystko. Dopiero w tej chwili pojąłem jak wiele nas łączy... Jaką samotność musiała czuć przez te wszystkie miesiące...
Kciukiem otarłem łzy, które powoli spływały po jej policzkach. Uniosła wzrok i spojrzała w moje oczy. Ująłem jej twarz w dłonie i coraz bardziej zbliżałem swoje usta do jej twarzy. Ten pocałunek nie wydawał mi się niczym poważnym lecz potrzebowałem go by móc dalej funkcjonować w normalny sposób. Przecież przyjaciele czasem też się całują, prawda? Odpowiedź była jednoznaczna, jednak ją pominąłem. W mojej głowie krążyło mnóstwo myśli. Niektóre mówiły: ''całuj, całuj'', inne zaś mniej przyjemne rzeczy. Nie myśląc o konsekwencjach swojego czynu posłuchałem głosu serca i złożyłem pocałunek na malinowych ustach Kate. Dziewczyna westchnęła z rozkoszy, pogłębiając nasz pocałunek. Pragnąłem jej coraz bardziej, ale po chwili brunetka mnie odepchnęła.
- Idź już- szepnęła, odwracając się do mnie plecami. Stałem jak zamurowany i nie wiedziałem co zrobić.
- Tak po prostu mam wyjść?- poczułem się wykorzystany.
- Tak samo jak tutaj wszedłeś- odpowiedziała, a ja zaśmiałem się pod nosem i próbowałem opanować emocje.
-Nie wyjeżdżaj. Nie rób tego dla mnie, ale dla Han. Ona teraz będzie potrzebować naszej pomocy- chwyciłem się ostatniej deski ratunku. Odwróciłem się i szybko opuściłem dom dziewczyny.



-Hannah-

Stanęłam przed znanymi mi doskonale, drewnianymi drzwiami i najwyraźniej zmęczona przebywaniem ze samą sobą przeklęłam pod nosem. Klucze zaginęły gdzieś na dnie mojej torebki i za żadną cenę nie pozwoliły mi się odnaleźć. Czasami miałam wrażenie, że wszystko sprzymierza się przeciwko mnie. Jakaś fala niepowodzeń, która spotyka moją osobę w najmniej oczekiwanym momencie. Ktoś tam u góry miał niezłe przedstawienie. Po krótkiej chwili bezczynności znów spróbowałam ich poszukać. Tym razem udało się bez najmniejszych komplikacji. Przekręciłam jeden ze złotych kluczy i weszłam do pustego mieszkania. Czasem do mojej głowy przychodziła fala refleksji i dzisiaj znów nastała taka chwila. Opadłam na miękką kanapę i wpatrywałam się w ciemność, panującą we wnętrzu. Zastanawiałam się dlaczego wpuściłam Harry'ego do mojego życia, wpuściłam go do mojego mieszkania, a co najważniejsze- do mojego serca. Co takiego ten chłopak miał w sobie, że nim zawładnął? Nie pojmowałam układów jakie panowały w całym tym świecie show-biznesu. Wiele spraw nie byłam w stanie zrozumieć, ale jego zachowanie było dla mnie chyba najtrudniejszą układanką. Bałam się, że pomylę puzzle. Może jakieś kawałki już dawno gdzieś zaginęły i nasz związek był skazany na porażkę? Czułam mocne ukłucie w sercu, kiedy pomyślałam, że nigdy nie będę dla niego ważna. Nigdy nie będę czuła się przy nim bezpieczna, a co najważniejsze- kochana...
Brak połączeń od zielonookiego spowodował, że do moich oczu napłynęły łzy. Sama nie mogłam zadzwonić, kilkakrotnie wpatrywałam się w ekran telefonu, na którym widniał jego numer. Wystarczyło wybrać zieloną słuchawkę, jednak to wcale nie było takie proste. Wyłączyłam telefon i ruszyłam w kierunku łazienki. Przebrałam się w spodnie od piżamy i bluzę Liam'a. Pachniała nim, pachniała jego słodyczą i bezpieczeństwem, które gwarantowała mi przyjaźń z tym chłopakiem. Wsunęłam się pod cieplutką kołderkę lecz mimo usilnych starań sen za żadną cenę nie chciał przyjść. Zamiast niego pojawiły się gorzkie łzy. Sama nie wiem czy płacz jakoś mi pomagał, ale był jedyną rozrywką, na jaką mogłam sobie w tej chwili pozwolić... Noc wydawała się nie mieć końca. Po kilku godzinach nareszcie zasnęłam, modląc się o lepsze jutro...


-Harry-

Bardzo, ale to bardzo powoli otwierałem oczy. Zobaczyłem rozmazaną kobiecą sylwetkę, pochylającą się nade mną. Po krótkiej chwili usłyszałem ostry głos i mocne szarpnięcie. Brunetka zabrała mi koc, który mnie otulał i bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia zaczęła krzyczeć wprost do mojego ucha.
- Nasz królewicz się obudził!- wykonywała energiczne ruchy tuż nad moją głową.
- Gemma?- zapytałem, podnosząc się do pozycji siedzącej. Ból głowy sprawiał, że nie potrafiłem logicznie rozumować. Nieudolnie się przeciągnąłem. Wszystkie kości bolały mnie równie mocno.
- Co ja tu robię?- mieszkanie, w którym się znalazłem nie przypominało tego, w którym zwykle się budziłem.
- Rozrabiasz mój drogi, rozrabiasz...- siostra przyglądała mi się z zawiedzioną miną. Usiadła na fotelu obok i najwyraźniej czekała na jakieś wyjaśnienia z mojej strony.
- Ymm...- wydukałem. Przeszukiwałem wszystkie wczorajsze wydarzenia, które udało mi się zakodować, ale nie znalazłem nic. Jedna wielka pustka...
- Przywiózł Cię tu jakiś chłopak. Mówił, że jest barmanem i nieźle wczoraj zabalowałeś- skrzywiła się, a ja podrapałem po głowie. Tak, coś takiego chyba naprawdę miało miejsce...
- Masz szczęście, że mama akurat wyjechała... Gdyby zobaczyła Cię w takim stanie...
- Nie kończ- poprosiłem cicho. Schowałem twarz w dłonie i starałem się ułożyć sobie wszystko w głowie.
- Powiesz mi tylko dlaczego?- usiadła obok i pogładziła mnie po plecach. Czułem jej troskę, ale nie mogłem powiedzieć jej całej prawdy. Nikomu nie mogłem powiedzieć. Czułem się z tym źle, ale tak po prostu musiało być. Nie mogłem pozwolić, żeby przyjaciele mnie znienawidzili. Nie mogłem doprowadzić do rozpadu naszego zespołu... Nawet jeśli ceną za to miałaby być utrata kogoś kto sprawiał, że mógłbym każdego dnia budzić się z uśmiechem na ustach. Kogoś kogo kochałem całym sercem, ale nie potrafiłem tego okazać. Kogoś kto czynił świat lepszym i był nieświadomy, że w każdej chwili jego własny świat może legnąć w gruzach przez takiego dupka jak ja...




Taki rozdział z okazji 30000 wejść na mojego bloga! Dziękuję bardzo mocno! Gdybym mogła to wyściskałabym Was wszystkie! ;D Jak tam mija weekend? Ja mam ferie i dopiero co z nart wróciłam. Nie połamałam się, było tylko kilka zderzeń ze snowboardzistami! Mrauu... Wcale nie celowych!!!
Wypiłam przed chwilą już trzecią kawę i dokończyłam ten rozdział, który mi się nie podoba. Wiem, że były lepsze, no ale brak weny pozwolił mi tylko na takie coś ://
Napisałam go dla mojej kochanej Kamilci, która wspiera mnie cały czas duchowo! Dziękuję stokrotko za wszystkie nasze rozmowy :P Liczę na to, że kiedyś zobaczę Cię na żywo i ucałuję! :**
To chyba wszystko co chciałam Wam powiedzieć. Bawcie się, lepcie bałwany, jeździjcie na sankach, szalejcie na zakupach, uśmiechajcie się często i komentujcie!
Bardzo duże buziaki ode mnie! Kocham Was mocno! ;**





12 komentarzy:

  1. Długo czekałam na ten rozdział, jak zawsze napisany jest wspaniale :D
    Mam nadzieję że kolejny dodasz już szybciej bo nie mogę się doczekać, bardzo się zżyłam z Hannah i straszni przeżywam czytając każdy rozdział.
    Jesteś świetna w tym co robisz :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Haniu ja cie po prostu kocham < 3
    Z każdym nowym rozdziałem moja miłość do ciebie i tego opowiadania rośnie. Nie wiem jak to jest możliwe, ze ona jeszcze rośnie, ale tak jest ; D
    Rozdział jest cudowny !
    Kate i Zayn tak czekałam na to !
    Ale czy Zayn czuję coś do Kate czy zrobił to tylko tak odruchowo ? Mam nadzieję, że jednak coś do niej czuję ; ))
    Tak mi szkoda Han
    Brzydki Harry już idź mi do Han a nie no co czekasz?
    Boże do kogo ja gadam ?
    Życzę dużo weny i czekam na nn ;**

    http://dream-it-is-my-life.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajebiste *___*
    Jejku nadal nie kumam czemu Harry taki jest ;/ ( czy ja naprawde jestem taka ciemna ? xD )
    Dodawaj szybko nowe rozdziały :D
    A tak wg to coraz bardziej mnie ciekawi z kim będzie Han :D
    Pozdrawiam i życze duuużo weny ;*
    P.S.
    Życze żebyś na tych nartach spotkała jakiegoś fanego chłopaka :D xD
    I masz sie an tych nartach nie połamać :D
    Wesołych ferri :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały! :** Jesteś mistrzem! :P Wypoczywaj nam i pisz kolejny rozdział! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu powróciłaś do nas z cudownym rozdziałem! Brakowało mi tego wiesz? Tak rzadko piszesz dla nas, że najmniejsze słowo, najkrótsze zdanie jest dla mnie czymś wyjątkowym. Dzieje sie dzieje, nie powiem, że nie :P Jestem ciekawa jak potocza się losy bohaterów i cóż... Jak dalej będzie wyglądało ich życie!
    Jesteś moją osobistą definicja cudownych zakończeń dnia :*
    Pozdrawiam, Magda ;)
    P.S u mnie nowość ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział wspaniały jak zwykle!!! *-* Nie wiem już co mogę powiedzieć, bo ile razy mogę Ci mówić jak cudownie piszesz? :)
    Noo... Zayn widzę powraca do gry w wielkim stylu! :D
    No, a Harry rozrabia :(

    Czekam na następny i zapraszam w międzyczasie do mnie na nowy rozdział :)
    Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam siostro ;** Miałam wczoraj dodać rozdział, ale mi się trochę opóźniło :c No nic, już jestem :) Nawet nie wiasz jak wiele dla mnie znaczą nasze rozmowy na Facebooku ;D Czuję teraz nie tylko więź z Twoim opowiadaniem, ale i z Tobą samą ;3 Jestem pewna że jeszcze wiele razy to w swoim życiu usłyszysz, ale chcę Ci powiedzieć że jesteś wspaniała!! ♥ Nie dość że piękna i kochana z wielkim sercem, to na dodatek ambitna z ogromnym talentem pisarskim!! ;* Serio różyczko moja to opowiadanie daje mi wiele.. Nie tylko uśmiech, który pojawia się na mojej twarzy gdy czytam twoje rozdziały, także spokój i wiele do myślenia. Czasem nawet leżąc w łóżku potrafię myślami uciec do Hanny i jej przyjaciół ;) Jesteś zajebista, a nadal za małe określenie!! <33 Okey teraz powrót do opowiadania, więc szkoda mi Zayn'a i Kate. Przykro mi że chcę wyjechać i mam nadzieję że tak się ie stanie, ale niektórych decyzji nic nie może zmienić :( Czekam na to co Harry zamierza zrobić z tym wszystkim :) I jak zawsze dodam że czekam na romansik Hani z Liaśkiem ;3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, ale nie śpiesz się. Rozumiem że masz jeszcze inne rzeczy na głowie słonko ♥ Dziękuję za wszystko i za dedykację oczywiście!! xx Buziolki ;$

    OdpowiedzUsuń
  8. Heeeej słooneczko. No no wspaniały rozdział.
    Ach ogólnie jesteś zajebista hahahah ;*
    Idealnie pasują do ciebie słowa : Bo ty jesteś zajebista, ta sprawa jest oczywista...
    Hahahah ja mam zrytą banie...;D No ale głupota nie boli. ;D
    No a co do opowiadanie to naprawdę jest ge-Niall-ne. !
    Uwielbiam to czytać. Czytając mam taką motywację,że hej.
    Dzięki temu wiem,że na świecie jest taka osoba,która jest przeznaczona tylko dla mnie. Tak zwany książe na białym rumaku.
    Kurwa ale wymyślam. Przepraszam. ;D Przecież, ja bede FOREVER ALONE. !
    ;D
    Dobra, bo zaczynam zrzędzić. ;D
    Przechodzę więc do opowiadania.
    Szkoda mi Zayna i Kate. ;(
    Smutno mi się zrobiło jak usłyszałam ,ze Kate wyjeżdża.
    No ale Zayn ma rację Hanna będzie jej teraz potrzebować....
    Mam nadzieję,że nie wyjedzie .I zajebiście ,że Zayn ją pocałował.Ale mam podjarkę! ;D
    Hihi.
    No i ej Han i Liaś ...Aaaaa ale by było jak by byli razem.;D
    Więc czekam na następny rozdział. Ach mam 1000000....000 pomysłów jak się to potoczy, ale ty i tak na pewno mnie zaskoczysz i wymyślisz coś fantastycznego;D
    Ach Kocham CIĘ ;* ♥
    I pamiętaj JESTEŚ NAJLEPSZA !;D
    Pozdrawiam Bella♥
    _______________________
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Boże jak ja czekałam na ten rozdział!!! z resztą na jaki ja nie czekam!! (wiem powtarzam się ;p)
    no ale na reszcie jest :D
    chciałam napisać, że szkoda mi Zayn'a i Kate, ale jednak szkoda mi tylko Kate, no bo mogłaby mu pozwolić się dalej całować, ale jakby postawić się na miejscu Perrie to byłoby nie przyjemnie... ;/
    kocha go i cierpi widząc go z inną, zwłaszcza, że on sam nie wie czego chce.. nie wiem co myśleć o nich bo tak źle a tak nie dobrze, zawsze jedna osoba będzie cierpiała :( tylko mam z sobą taki mały problemik i wolałabym, żeby tą cierpiącą osobą była Perr... wiem okrutna jestem, ale nie wiem czemu nie lubię jej... eh...
    myślę też, że Kate powinna zostać, bo w tym, że Han bd jej potrzebowała, to się akurat z Zayn'em zgodzę, chociaż raz xD
    i tak już tradycyjnie... kiedy Han bd z Li?? ;p
    pisz szybko ^^
    Kocham Cię <3
    Peace :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże jakie to smutne. ;(
    Szkoda mi Kate, a ta informacja że wyjeżdża na zawsze... :(
    Czytałam ten rozdziała a łzy same cisnęły się do oczu,
    wiem że to głupie ale taka prawda.! o.o
    Mam nadzieje że Kte zmieni zdanie i zostanie. ;)
    A Hazza, ulala... zabalował. x DD
    Pisz szybciutko nowy rozdział.!
    Czekam z niecierpliwością.! ;**

    Zapraszam: http://fight-for-friendship-it-is-valuable.blogspot.com/ :)
    Mam nadzieje że wpadniesz. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Jest wspaniały i smutny!! :(( Nie chcę żeby Kate wyjechała! Chciałabym żeby została jednak i była z Zaynem :) a Hazza... brak słów! Powinien dostać po tyłku i tyle :P Trzymaj się Haneczko i oczekuję nowego rozdziału! Meg

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozwól Haniu, że się dzisiaj nie rozpiszę. Nie mam weny na pisanie czegoś mega długiego, więc powiem tylko, że rozdział jest jak zwykle fenomenalny i cudowny. :)
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń