Nowy bohater: James Gray
Przytuliłem mocno blondynkę, która głośno szlochała. Serce bolało mnie widząc jej cierpienie. Nie umiałem zrozumieć dlaczego Harry tak się zachowuje... Pieprzony Styles. Czy on nie rozumie, że jeśli będzie tak postępować to ją straci? Straci kogoś tak wspaniałego jak ona... Przez głowę przeszło mi nawet, że zrobił to specjalnie, ale szybko odrzuciłem taką możliwość. Wziąłem dziewczynę na ręce. Nie miałem z tym najmniejszego problemu, ponieważ była bardzo szczupła. Ostatnio dużo schudła i uważam, że powinna zacząć znacznie więcej jeść. Ta mizerna dziewczyna dba o nas jak mało kto. Teraz nadszedł odpowiedni czas byśmy to my zadbali o nią. Powinniśmy postarać się by znów wrócił jej dawny uśmiech, jej chęć do zmieniania świata na lepsze...
Nie protestowała, widocznie nawet nie miała siły. Jej powieki stawały się coraz cięższe, ale próbowała zachować świadomość i uśmiechnęła się do mnie delikatnie. Kosmyki złocistych włosów opadały niesfornie na jej bladą twarz, odzyskując powoli swoją delikatnie pokręconą strukturę. Deszcz nie dawał za wygraną. W momentach kiedy błyskawice przecinały niebo, kurczowo ściskała moją rękę, przytulając się mocniej, tak że mogłem poczuć bicie jej serca. Mokra, granatowa sukienka pod kolor oczu dziewczyny przyległa do jej ciała, delikatnie ukazując jej idealną sylwetkę. Skarciłem się w myślach myśląc o niej w ten sposób i ostrożnie postawiłem na ziemi, otwierając jednocześnie drzwi. Weszliśmy do ciepłego pomieszczenia, w którym siedzieli nasi przyjaciele. Niebieskooka posyłając wszystkim tylko przepraszające spojrzenie nalała sobie wody mineralnej do szklanki i sącząc ją zamknęła się w swoim pokoju.
- Czy ktoś może mi wytłumaczyć co Harry wyprawia?- odezwała się Car, a Zayn objął ją ramieniem.
- Obawiam się, że żadne z nas nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie...- mulat uśmiechnął się do mnie co dało mi chwilową ulgę.
- Chodź Li, dam ci ręcznik- dziewczyna wstała i ciągnąc mnie za rękę skierowała się w stronę łazienki.
- Dziękuję, że chociaż Wy jesteście przy niej- podała mi ręcznik w kolorze czerwonego wina i przytuliła.
- Nie ma sprawy- odwzajemniłem uścisk.
- Słuchaj Liam... Ona teraz nas potrzebuje, nie możemy zawieść jej zaufania. Już i tak była silna, podniosła się po upadku. Nie wiem czy da radę to powtórzyć- jej głos się załamał.
- Co masz na myśli?- uniosłem wzrok i spojrzałem dziewczynie w oczy.
- Jeśli James się pojawił, to napewno będzie chciał się z nią spotkać...
- Myślisz, że Hannah się zgodzi?- zapytałem z przejęciem po czym usiadłem na krześle wycierając mokre włosy ręcznikiem.
- Sama nie wiem, ale znasz ją. Myślę, że będzie chciała zamknąć tą sprawę i wyjaśnić sobie z nim wszystko...- zagryzła wargę oczekując jak zareaguję.
- Może z nią pogadam?- zgodziła się, więc zapukałem do drzwi pokoju Han. Usłyszałem tylko ciche proszę i uchyliłem drzwi. Blondynka wyjrzała ze swojej łazienki. Ciało miała owinięte ręcznikiem. Widocznie brała kąpiel. Poczułem, że na moich policzkach pojawiają się rumieńce. Błagałem w myślach żeby ich nie dostrzegła.
- Może zajrzę później?- zaproponowałem odrobinę zmieszany.
- Daj mi tylko pięć minut- powiedziała wskazując żebym usiadł po czym znów zniknęła w małym pomieszczeniu. W tym czasie poszedłem do kuchni w celu wzięcia czegoś do jedzenia dla niej.
- Dasz to Han?- Niall uśmiechnął się, podając mi talerz z kanapkami.
- Też właśnie o tym pomyślałem... Nie wygląda najlepiej- blado się uśmiechnąłem po czym wyciągnąłem rękę, przejmując talerz od blondyna.
- Przypilnuj żeby zjadła- pokiwał palcem ze śmiechem na twarzy, ale w jakimś stopniu w jego oczach dostrzegłem żal. Może się myliłem, ale jestem pewien, że nie był do końca sobą. Dzisiejszy dzień nie był łatwy dla żadnego z nas, a te wszystkie informacje, które nam wyznała spadły jak grom z jasnego nieba...
- Słuchaj Liam my już pojedziemy...- odezwał się Louis, który chyba pierwszy raz od dłuższego czasu nie miał ochoty na jakiekolwiek żarty. Był równie przygnębiony jak my wszyscy- Chyba musimy dać jej trochę czasu- dokończył po czym przytulił mnie klepiąc po plecach.
- Zaopiekuj się nią. Ona Cię teraz potrzebuje- szepnął mi do ucha Niall na co przytaknąłem. Car pożegnała się z każdym zaczynając od blondyna, a ja nie zważając na to powędrowałem z powrotem do pokoju przyjaciółki. Siedziała na łóżku z podkulonymi nogami.
Uśmiechnąłem się widząc, że ma na sobie moją bluzę, która na niej wyglądała na dość szeroką.
- Niall przesyła Ci kanapki- położyłem talerz z jedzeniem na stolik. Dostrzegłem delikatny uśmiech na jej zmartwionej twarzy. Wstała i stanęła przede mną, spoglądając w moje oczy.
- Liam, co ja robię nie tak?- rękawem otarła łzę, która powoli wędrowała po jej gładkim policzku. Nie miała nad nią żadnej władzy, kontroli i chyba to najbardziej powodowało rozdrażnienie malujące się na twarzy dziewczyny. Stałem jak zamurowany po raz kolejny tonąc w głębi jej oczu.
- Nie mogę przy sobie zatrzymać osób, na których najbardziej mi zależy- wyszeptała spuszczając wzrok.
- Nie mów nic tylko mnie przytul- przyłożyła palec do moich ust jakby wiedząc, że nie mam odpowiedzi. Westchnęła głośno, a ja kolejny raz zbliżyłem się do niej i wziąłem w swoje ramiona. Pogładziłem jej wilgotne włosy i wsłuchiwałem się w dźwięk jej oddechu, który był niczym melodia dla mojego serca...
Potrzebowałam poczucia bezpieczeństwa i bliskości, którą w tej chwili mógł zapewnić mi Liam. Co ja bym zrobiła gdyby i on zniknął, gdybym i jego straciła...
Stanęłam przy oknie i wpatrywałam się w widok tętniącego nocnym życiem miasta, który miał w sobie coś magicznego, pociągającego...
- Co powiesz na spacer?- uśmiechnęłam się, czując, że brunet stoi tuż za mną.
- Zawsze i wszędzie- szepnął po czym podał mi rękę- Ale najpierw jesz te kanapki- wskazał palcem na talerz z kanapkami przygotowanymi przez kochanego Nialla.
- Dobra, niech ci będzie- ugryzłam kawałek chleba z szynką, sałatą i pomidorem- Zadowolony?
- Nie mówi się z pełną buzią księżniczko- powiedział z uśmiechem, na co ja przewróciłam oczami i narzuciłam na siebie lekką kurtkę.
- Idziesz gdzieś?- zapytałam Caroline na co jej oczy błysnęły.
- Rozumiem. Lucas- posłałam jej oczko i przytuliłam.
- Ale widzę, że masz towarzystwo, więc chyba nie muszę się martwić, prawda?- dała buziaka w policzek Liamowi po czym zaczęła się szykować.
- Baw się dobrze- zawołał do niej chłopak przepuszczając mnie w drzwiach.
Pozwoliłam odpocząć zmęczonym od dzisiejszej dużej ilości wylanych łez oczom i na chwilę je zamknęłam. Zaciągnęłam się świeżym powietrzem. Takie spacery wiele mi dawały, to był mój czas na przemyślenie sobie wszystkiego, istna ucieczka od rzeczywistości. Być może faktycznie groziło mi jakieś niebezpieczeństwo, ale nie to teraz zaprzątało moją głowę. James wrócił. Nie wiem jak mnie znalazł, skąd się wziął i czego ode mnie chce. Tyle razy błagałam by się pojawił, by dane nam było jeszcze raz porozmawiać, wyjaśnić sobie wszystko. Wyobrażałam sobie jak daje mu siarczysty policzek i mimo, że on w żadnym stopniu nie czuje się winny odczuwa jakiś stopień bólu... Dokładnie tak jak ja... Los nie był dla niego pobłażliwy i w żadnym stopniu nie ułatwiał mu nigdy funkcjonowania. Mimo to chłopak nigdy się nie poddawał, zawsze miał na twarzy uśmiech, którym zarażał wszystkich dookoła. To mnie w nim urzekło... Niestety to wszystko w końcu go przerosło. Dotychczas nie myślałam, że jeszcze kiedyś się spotkamy, że jeszcze raz będę mogła spojrzeć mu w oczy i wyczytać z nich wszystko co chciałam wiedzieć...
- Naprawdę myślałaś, że Cię zostawimy po tym jak nam o wszystkim powiedziałaś?- Liam przerwał panującą dotychczas ciszę, która nie była ani trochę krępująca.
- Miałam już do tego nie wracać, zamknąć ten rozdział i rozpocząć coś nowego... Ale uznałam, że postępuję nie w porządku, w końcu jesteśmy przyjaciółmi- uśmiechnęłam się szczerze. Moja odpowiedź chyba go usatysfakcjonowała, ponieważ twarz chłopaka przyozdobił uśmiech.
Coraz mniej samochodów pojawiało się na ulicach. Ludzie omijali nas pospiesznie. Czasem trącali i szeptali cicho słowa przeprosin. Czy tak wygląda całe nasze życie? Nieustanny pośpiech, stawianie jednego kroku naprzód, a potem cofanie się o trzy... Po co wybiegać w przyszłość? Należy cieszyć się chwilą, radować tym co nas spotkało, celebrować każdą z chwil. Dokładnie w tej chwili staram się uśmiechać i wychodzi mi to całkiem nieźle... Jeśli chodzi o Harry'ego to staram się o nim nie myśleć. Za bardzo zabolało mnie jego zachowanie. Brakuje mi jego głosu w słuchawce telefonu, który kołysze mnie do snu i tych słodkich dołeczków, które pojawiają się zawsze gdy się uśmiecha.
Spacerujemy razem z Li ciesząc się swoim towarzystwem. Śmiejemy się, żartujemy i cieszymy z obecnej chwili, którą obdarował nas sam łaskawy Bóg.
- Popatrz, spadająca gwiazda!- wskazałam palcem na świecący ślad, jaki pozostawił po sobie przemierzający niebo meteor.
- Gdzie?- chłopak się zdziwił, a ja przesunęłam jego brodę w odpowiednim kierunku. Chyba dostrzegł to zjawisko bo jego usta wygięły się w uśmiechu. Schowałam swoje dłonie w jego i razem spoglądaliśmy w niebo.
- Pomyśl życzenie-powiedział, a ja przymknęłam powieki.
- Już?- zapytał śmiejąc się.
- Już- uśmiechnęłam się i także otwarłam oczy, które doznały szoku. Musiałam mocniej chwycić rękę chłopaka.
- Poprosiłeś o śnieg?- zapytałam wystawiając język, na który spadały pojedyncze płatki białego puchu.
- Życzeń się nie zdradza- uśmiechnął się.
- To niemożliwe- zaśmiałam się głośno, a Liam obrócił mnie dookoła, jak w tańcu. Cieszyłam się jak dziecko, w końcu śnieg w październiku był swoistego rodzaju niespodzianką.
- Wszystko jest możliwe- odgarnął z mojej twarzy kosmyk włosów, na którym znajdowały się białe płatki, lepiącego śniegu. Spojrzałam w jego hipnotyzujące, brązowe tęczówki i uśmiechnęłam się delikatnie.
- A czy możliwe jest dzisiaj obejrzenie wspólnie z Liamem Paynem jakiegoś filmu?- uniosłam brwi.
- Nie znam żadnego Liam'a- zrobił śmieszną minę.
- Wysoki brunet, muszę przyznać, że wspaniale śpiewa. Dalej nic?- zaśmiał się pod nosem.
- Czy ja wiem... Jest chociaż przystojny?- przygryzł zębami dolną wargę co wzbudziło we mnie dość skrajne emocje, które starałam się zamaskować. Jak diabli- pomyślałam. Przez krótką chwilę stałam jak słup soli i wpatrywałam się w sposób, w jaki jego czerwone, spierzchnięte usta układają się do uśmiechu.
- Owszem. Miły, troskliwy, wrażliwy... Wspaniały przyjaciel. Żałuj, że go nie znasz- uniosłam się na palcach i szepnęłam mu do ucha. Nie należałam do niskich osób, ale mimo to chłopak był ode mnie odrobinę wyższy.
- Chodź- jego uśmiech sprawiał mi radość. Szliśmy żwirową alejką rozmawiając na różne tematy i śmiejąc się. Chłopak wykonał tylko jeden tajemniczy telefon, w którym poprosił swojego rozmówcę, aby ten poczekał na nas w jakimś miejscu. Ten najwidoczniej się zgodził, ponieważ Daddy z ulgą schował urządzenie do kieszeni i już w pełni się rozluźnił. Zaczęliśmy śpiewać razem piosenki, czas szybko przeleciał i tak znaleźliśmy się pod małym, żółtym budynkiem. Weszliśmy do środka i od razu przywitał nas jak mniemam jeden z przyjaciół Liasia.
- Cześć stary- powiedział nieznajomy i przybił sobie z brunetem coś w rodzaju piątki.
- A kogo my tu mamy?- spojrzał przyjaźnie w moją stronę i obdarował mnie uśmiechem. Pochwycił moją dłoń i delikatnie musnął ją ustami.
- Jestem Josh, a ty pewnie Han?- zapytał blondyn. Miał zielone oczy. Prawie tak ładne jak Harry... Prawie robi wielką różnicę... Tęskniłam za nimi, a jednocześnie nie miałam ochoty na razie w nie spoglądać...
O ironio!!!
- Tak. Widzę, że już nie muszę się przedstawiać- uśmiechnęłam się do niego. Wydawał się być bardzo sympatyczny. No i jakby nie patrzeć był też przystojny...
- Nie ma takiej potrzeby. Chłopaki chwalą się Tobą przy każdej możliwej okazji. Teraz się nie dziwię- zmierzył mnie wzrokiem, za co dostał z łokcia w brzuch od mojego przyjaciela.
- Ty się nie rozkręcaj Josh- wydukał Liam na co wszyscy się zaśmialiśmy.
- Wiem, dziewczyna Harry'ego- podniósł ręce na swoją obronę- Powiedziałem coś nie tak?- chyba dostrzegł, że zarówno moja twarz jak i Liam'a przybrała poważny wyraz.
- Wszystko w porządku- zapewniłam i kątem oka dostrzegłam, że Liam'a ta sprawa z loczkiem też gryzie... Przejechał dłonią po swoich włosach. Wyjątkowo lubiłam gdy to robił.
- No nic. Na mnie pora. Liam poradzicie sobie?- rzucił pęk kluczy w stronę Payne'a.
- Pewnie- Li schował wszystkie te klucze do kieszeni i pożegnał się z Joshem.
- Miło było Cię poznać- Josh przytulił mnie mocno i potarł rękami moje plecy. Moje ciało momentalnie się rozgrzało.
- Ciebie również. Do zobaczenia!- pomachałam do wychodzącego pośpiesznie blondyna, a on wykonał ten sam gest.
- Co my tutaj robimy?- próbowałam odszukać wzrokiem mojego towarzysza. Lampy wiszące na suficie nie ułatwiały mi tego zadania, gdyż dostarczały zdecydowanie za małą ilość światła.
- Tutaj jestem- usłyszałam głos bruneta tuż obok i zapobiegawczo chwyciłam jego dłoń. On utwierdził uścisk co spowodowało chwilowy uśmieszek na mojej zmęczonej twarzy.
- Zaraz zobaczysz, ale zamknij oczy- jego głos rozchodził się echem wśród ciemności.
- I bez tego nic nie widzę- zaśmiałam się i ostrożnie stawiałam kroki, pokonując wszystkie przeszkody.
- Uwaga, schodki- ostrzegł mnie chłopak. Jedyną wskazówką, która prowadziła mnie do celu były delikatne perfumy Liam'a, które całkowicie wypełniały moje nozdrza.
- Możesz już otworzyć...
Czyżby Niallerek był zazdrosny? Spotykamy się w 2013! Po mojej małej nieobecności... Oby ten rok był lepszy i dla Was i dla mnie! Wiele ostatnio się u mnie wydarzyło, ale streszczam się bo padam z nóg. Ten rozdział napisałam przed chwilą, więc nie miejcie mi za złe jeśli znajdą się jakieś błędy... Nie mam siły sprawdzać... Calutki dzisiejszy dzień zbierałam pieniądze jako wolontariuszka WOŚP-u ; ) Jestem z siebie dumna, ponieważ nazbierałam dość pokaźną sumkę, która przecież idzie na szczytne cele :P Tak trzymać... W szkole sprawy troszkę poukładane... Rozpoczynamy nowe półrocze z czystym kontem. Moja średnia na półrocze wynosi 4,8, więc nie jest źle ; ) Nie wiem kiedy kolejny rozdział, ponieważ doba liczy tylko 24 godziny i uwierzcie, że żadnej z nich nie marnuję ; ) A na swoje ferie muszę niestety jeszcze trochę poczekać... No i spóźnione życzenia dla naszego kochanego Zayn'a! Wczoraj oczywiście świętowałam należycie jego dwudzieste urodziny! Jak szaleć to szaleć :D Niech po prostu zawsze pozostanie sobą. Tym, który krzyczy Vas happenin?!, tym który odprawia jakieś dzikie tańce... Po prostu naszym ukochanym, seksownym Zayn'em...
Kocham Was myszki, już tylko niecałe sześć miesięcy męczarni :**
Wspaniały rozdział !
OdpowiedzUsuńNiech Han i Liam będą razem, tak świetnie do siebie
pasują :C
Musisz dodać nowy rozdział jak najszybciej :*
Ooooch!!!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham czytać nowe rozdziały u Cb. ;)
Wiesz, że jesteś świetna? Wiesz, wiesz, ale ja i tak Ci to powtarzam ;)
Rozdział cudowny jak zwykle. Nie wiem jak Ty to robisz, że pochłaniam wszystko co napiszesz z prędkością światła!
Ja też miałam dzisiaj zbierać na WOŚP, ale grypa mnie dopadła i przeleżałam dzisiejszy dzień w łóżeczku...
Gratuluję średniej, kochana <3
I cóż jeszcze?
Czekam na następny rozdzialik, który mam nadzieję pojawi się szybko!
Pozdrawiam, ściskam i całuję! ;3
To jest magia po prostu magia*_*
OdpowiedzUsuńNo powiedz co ten Li wymyślił jak możesz kończyć w takim momencie? No jak ja się pytam?
Ja tu umrę z ciekawości i to będzie tylko i wyłącznie twoja wina bo tak świetnie piszesz ; D
Szybko pisz następny!
Ściskam i życzę weny ;**
Och.. Jaka wysoka średnia gratuluję ; D
W wolnej chwili zapraszam do mnie:
http://dream-it-is-my-life.blogspot.com/
Boski *__*
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Liam będzie z Han *_* Przeciesz oni świetnie do siebie pasują *_*
A tak w ogóle to ciekawe co ,, zobaczymy" gdy Han otworzy oczka ^^
Pisz szybko dalej ;*
Pozdrawiam, życze duuużo weny i gratuluje wysokiej średniej ;**
Nie mogę się doczekać, co Liam wymyślił. Czekam na nowy rozdział:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com
Uff juz myslalam ze cos ci sie stalo Haniu <3 Na szczescie jestes cala I zdrowa, z genialna srednia (paseczek na polrocze: moje marzenie) :-P No I przybywasz naturalnie z 33. Znow pokazujesz nam jak bardzo dobrze potrafisz pisac I opisywac wszystko idealnie! Czulam sie jakbym tam stala obok Hanny I Liasia :-P i jestem zachwycona tym co sie dzieje... Harry zniknal, a Li zapewnia niebieskookiej bezpieczenstwo :-D spedzaja ze soba czas I to mi sie podoba. Jak zwykle kochany I zoorganizowany potrafi ja rozsmieszyc :-P cudo... Swietny pomysl z tym sniegiem... To bylo takie magiczne I slodkie. Tym bardziej ze byli tam razem. Ciekawe jakie bylo zyczenie obojga... Hmm :-D No I gdzie zabral ja Daddy? A ten James- przystojniak... Pewnie namiesza :-D no I ostatnia sprawa: piosenka Coldplay pasuje tu idealnie! Dobry wybor kochana! Pamietaj, ze masz sie trzymac! Jestes najwspanialsza Hania jaka znam! Wiec glowa do gory slonko =) jestes megaaa utalentowana! Dobranoc... <3 Magda ;)
OdpowiedzUsuńprzerwać w takim momencie???? czy ty oszalałaś? ;p
OdpowiedzUsuńBoże ja już bym chciała wiedzieć, co on tam dla niej przygotował... ;)
rozumiem, że Han może być zakochana w Styles'ie, no ale myśleć o nim jak jest z Li?? Grzech!!! :P nie no śmieję się ^^
może już wspomniałam raz, czy dwa ewentualnie miliard, ale "HAN I LI STRASZNIE PASUJĄ DO SIEBIE!!!" - no nie mogę tego przeżyć!! i tu się pojawia pytanie: 'kiedy oni będą ze sobą?? (jeśli wg bd, ale podejrzewam, że tak,) więc pytam kiedy, Kiedy, KIEDY?!?!?!'
nie no teraz to ja już się wg nie mogę doczekać następnego :)
pisz szybko i powodzenia w szkole ^^
Kocham <3
Peace :*
O łał. Meega.
OdpowiedzUsuńI co dalej? Czemu przerwałaś w tym momencie? Ej no jak ja mam wytrzymać do kolejnego ? Ach ta moja ciekawość. Uwielbiam te opowiadanie♥
Ciekawe czy Han wybaczy Hazzie czy będzie z Li.
No, poczekamy zobaczymy.
Kocham Cię.
Bella♥
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Cześć misiaczku!
OdpowiedzUsuńJejku w końcu wrócialaś... I to z czym? Z cuuuudownym rozdziałem!
Boże kochany ile się tu dzieje:D
Masakrycznie dużo ale za to cię kocham <3
Jeśli chodzi o rozdział to muszę CI powiedzieć, że ,rozwinęłaś" się. To powyżej jest na to dowodem. Cudowne opisy, tysiące słów, które oczarowują czytelnika... Bajka. Rozpływam się!
Czyżby Niall był na prawdę zazdrosny? Hoho... To sie porobiło :D
Mam nadzieję, że teraz znajdziesz trochę dla nas czasu!
Gratuluję wysokiej średniej i również jestem z Ciebie dumna! Kocham, kocham kocham. Magda :*
Genialny :D Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńPERFEKCJA! Błędy?? Na pewno nie tutaj! Jesteś moim wzorem, naprawdę czysty profesjonalizm! :)) Piszesz lekko, przyjemnie, a zarazem ciekawie... :)
OdpowiedzUsuńJestem szczęśliwa, że mogę czytać to co tutaj powstaje! :) Muszę lecieć na korki i nie mam za dużo czasu, ale wiedz, że jestem pełna podziwu kochanie :D Meg
Hej! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Masz naprawdę talent. Nie można się do niczego doczepić...Wszystko tak genialnie opisujesz że brak mi słów! :)
A to co chcialabym napisać wszystko napisały koleżanki wyżej:( A ja nie lubię się powtarzac...
Zapraszam cię również na mojego bloga; '
http://hello-in-my-world.blogspot.com/
Mam nadzieje że ci się spodoba i pozostawisz po sobie jakiś slad:)
Ahh no jedno wielkie cudo. Przepraszam, nie rozpiszę się dzisiaj, bo jakoś nie mam weny. :< Ale powiem ci, że mieć przyjaciela jak Liam, to prawdziwy skarb, chociaż w moim opowiadaniu nie jest chyba wzorem do naśladowania :D Ech no cudowny rozdział, czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńśrednia 4.8? Dziewczyno, ja ledwo sięgnę 4.0! :D
Buziaki ;*
Haniuuu, Haneczkoo, Hanusiu!!! Ty mój zdolniachu! Nie dość, że napisałaś genialny rozdział i dla mnie jeden z najlepszych na tym blogu chociaż każdy jest tak cudowny, że nie mam prawa porównywać to jeszcze tak mnie poruszyłaś! :P
OdpowiedzUsuńNaprawdę jestem szczęśliwa, że istnieją tacy ludzie jak ty, którzy znają jeszcze definicję prawdziwego piękna... Bo to co stworzyłaś jest piękne... A przy tym jesteś taka skromniutka! :D Ja z Twoją śliczną mordką i średnią w szkole dawno chwaliłabym się na prawo i lewo. Ale nie ty :P Ta fabuła opowiadania mnie porusza, rozpływam się czytając WSZYSTKO co napiszesz... ;)
Han pasuje mi i do Hazzy i do Liasia :P Ale Harry zawodzi, więc uważam, że Liam powinien zając miejsce w jej sercu (chyba, że już tam jest)... No ale wydaje mi się, że Niall był troszkę zazdrosny o naszą ślicznotkę, więc nie wiem co tam wymyślisz... :) Jestem pewna, że będzie to równie niesamowite jak... No cóż jak wszystko co do tej pory napisałaś! Kocham, kocham i jeszcze raz bardzo KOCHAM!! :*** Anka
Siostro!!! Ja nie mogę to jest wspaniałe!! Już wcześniej zauważyłam że masz talent wrodzony i jesteś naprawdę niesamowitą pisarką ;3 Powinnaś w przyswłości napisać książka, a ja ją kupię!! Jeszcze na dodatek chcę taką z autografem, ale z tym raczej nie będzie problemu, prawda? Wkońcu jesteśmy siostrami :D Kocham Cię moja Haneczko!! No to tak mordeczko, powiem troszku o tych zajebiaszczych rozdziałach, które, niestety, dopiero teraz zdążyłam nadrobić. Zacznę od tego że jestem mile zaskoczona odwagą Hanny, a chyba lepiej jak powiem Twoją wewnętrzną odwagą! Trochę mi szkoda głównej bohaterki, bo dużo przeżyła i nie koniecznie były to miłe chwile. No ale skoro teraz ma przy sobie takich przyjaciół, jak kochany Niallerek, który tak bardzo polubił tenis. Nasz sexowny i jak go ujęłaś wyżej roztańczony, ale dobroduszny Malik. Tomcio, któremu uśmiech z twarzyczki nie ucieka, no może czasem chowa się na sekundę, jak londyńczycy przed ulewą. Nadopiekuńczu, romantyczny, słodki i nie mniej seksowny Liam!! No i jeszcze jest Harry, który mimo dobrych cech mi ostatnio ciutkę podpadł --' Jak on mógł jej to zrobić!? Przepraszam, ale chwilowo mam dla niego tylko jedno określenie : cholerny dupek!! Jak on mógł zostawić Han w takim momencie i wtedy z tą zakichaną Jane. Od początku wiedziałam że związek z Harry'm nie za dobrze odbije się na Hannie! I jeszcze ten James, dla niego to mam jeszcze kepsze określenie, istny sk*rwiel!! Cczego on teraz szuka? Drugij szanszy, a może wybaczenia?? Tylko jedno słowo może Hannah do niego powiedzieć : Spierdalaj!! Sorki skarbie, ale Ty tak potrafisz pisać że możesz poruszyć w człowieku tyle emocji w takim rozdziale!! Ta akcja z Li na końcu!! To niesamowite, mam nadzieję że wkońcu wszyscy przejrzą to wszystko na oczy i powstanie ten romans, na który już tak długo czekam!! Hannah i Liam!! Liam i Hannah!! Znaczy się nie pospieszam, ale czekam ;D Hahaha czekam na nexta i od teraz postaram się czytać na bierząco ;3 Buziaczki i za do mnie na kolejny ;**
OdpowiedzUsuńSuper rozdział
OdpowiedzUsuńPS. Zostałaś nominowana do liebster award
Kiedy Ty wreszcie kochana dasz rozdział, w którym przeczytam,że Han i Liam bd razem, co ? ;>
OdpowiedzUsuńTak bardzo chciałabym przeczytać taki rozdział :D
Co do tego to jest świetny :) Ostatnio jestem strasznie wyczulona na interpunkcję i tutaj też znalazłam parę błędów związanych z nią,ale każdemu się one zdarzają, prawda ? ;> Nawet najlepszym, czyli takim jak Ty ;)
Z niecierpliwościom czekam na nn i życzę weny ;*
+ serdecznie zapraszam na jednej z ostatnich rozdziałów na blogu: 4ever-onedirection.blogspot.com. Jeżeli już przeczytasz, wyraź proszę swoją opinię, która jest dla mnie ważna. Z góry dziękuje i przepraszam za spam ;*
^^ Świetne a tak pyzatym to twój blog został nominowany do gry "Libster Award". Po więcej informacji zapraszam pod ten link:http://stolemyheart-story.blogspot.com. Zapraszam do zapoznania się z całą grą oraz do przeczytania i skomentowania moich odpowiedzi do pytań, które zostały mi zadane :) Meggi
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział:) Han i Liam są tacy słodcy:) A co ten Harry wyprawia to ja nie wiem, niech się nad sobą zastanowi. Nie wiem co Ci tu jeszcze napisać, bo wszyscy nade mną wyrazili już to, co czuję, a ja nie chciałabym się powtarzać:D Dwoma słowami: genialny blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
P.S Aaaa! I gratuluję średniej! Mi taka nawet w snach nie chce się pojawiać:P