wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział dwudziesty dziewiąty


Wtuliłam się w niego i zaczerpnęłam trochę zapachu perfum, którymi pachniała jego kraciasta koszula. Chłopak pocałował mnie w czubek głowy i lekko unosząc w powietrzu wniósł do mieszkania.
- Stęskniłem się- szepnął do mojego ucha ochrypniętym głosem.
- A tak naprawdę?- zapytałam z powrotem zamykając mieszkanie na klucz. Loczek objął mnie od tyłu, w pasie.
- Naprawdę stęskniłem się za moją dziewczyną- powtórzył jeszcze raz na co ja zaśmiałam się pod nosem.
- Za tym- musnął moją szyję, a moje ciało ogarnął chwilowy paraliż.
- I za tym- pocałował mnie pod uchem.
- I za tym też- odwrócił mnie i opierając o drzwi dotknął ustami mojego nosa.
- Ale za tym zdecydowanie najbardziej- jego usta powoli zbliżały się do moich. Po chwili złączyły się w jednym, delikatnym aczkolwiek zdecydowanym pocałunku. Nie byłam w stanie, po prostu nie mogłam tego przerwać. Oderwałam się od niego, a na jego twarzy pojawił się zadziorny uśmieszek.
- Czego się tak cieszysz Edward?- zaczęłam się śmiać i uciekać.
- Osz ty!- wrzasnął i ruszył w pogoń za moją osobą. Na moje nieszczęście nie miałam zbyt wielkiego pola do ucieczki, więc chłopak szybko dogonił mnie i przewiesił sobie przez plecy.
- Jak mogłaś tak do mnie powiedzieć?!- udawał obrażonego, ale coś nie za bardzo mu to wychodziło, bo co chwilę kąciki jego ust wędrowały ku górze.
- No już nie obrażaj się Edwardzie- chwyciłam go za ręce i uśmiechnęłam się pocieszająco.
- Trzeba przyznać, że w Twoich ustach brzmi to wyjątkowo seksownie- musnął moje różowe usta i zaprowadził do kuchni.
- Co zrobił Ci ten biedny pomidor?- zapytał unosząc w powietrze nóż z nabitym na jego lśniące ostrze warzywem. Wzruszyłam tylko ramionami i posłałam mu przepraszający uśmiech. Pomyślałam o Liamie. Znów sytuacja sprzed kilku godzin powróciła. Uważałam go za mojego przyjaciela. To z nim zawsze szczerze rozmawiałam, to z nim zazwyczaj najwięcej się śmiałam, to on przytulał  i pocieszał najlepiej. No może na równi z Niallem. Zawiodłam się. Zawiodłam się na nim jako na moim przyjacielu. Zawsze w jego pięknych brązowych tęczówkach odnajdywałam ukojenie i radość. Tym razem nie widziałam już tego samego. Po prostu wyszedł! Odgłos trzaśnięcia drzwiami rozchodził się teraz w mojej głowie. Błądziłam myślami wokół osoby przystojnego bruneta, którego to jedno zachowanie tak bardzo zabolało...
- Słuchaj, jeśli martwisz się o Liama- zaczął, ale ja szybko pokręciłam głową. Jedyną osobą, z którą chciałam o tym porozmawiać był... no właśnie byłby Liam. Ale nie w tej sytuacji...
- Zdenerwował mnie, ale musi jakoś zaakceptować to, że jesteśmy razem- powiedziałam siadając loczkowi na kolanach i spoglądając mu w oczy.
- To może zamówimy pizzę, bo raczej z tego pomidora nic nie da się już zrobić?- oboje zaśmialiśmy się spoglądając na wyspę kuchenną w poszukiwaniu owego, nieszczęsnego pomidora.
- Tak... to chyba dobry pomysł- powiedziałam po czym podałam chłopakowi jego telefon. Brunet złożył zamówienie po czym postanowiliśmy obejrzeć przyniesiony przez niego film.
- ''Pamiętnik''?- zapytałam unosząc brwi. Byłam trochę zaskoczona jego wyborem. Oczywiście zaskoczona w pozytywnym znaczeniu tego słowa.
- Kolekcja Nialla na te ''gorsze dni'- wytłumaczył, wkładając płytę do odtwarzacza. Ja kiwnęłam głową w geście zrozumienia i poszłam do kuchni po jakieś napoje. Oczywiście nie obyło się także bez wzięcia z szafki tabliczki pysznej, mlecznej czekolady. Mimowolnie przejechałam palcem po ekranie mojej komórki.
Nie spodziewałam się telefonu od niego, co nie znaczy, że nie pragnęłam by znów usłyszeć jego głos...
Trochę zrezygnowana wróciłam do salonu gdzie rozchodził się już apetyczny zapach przywiezionej przez dostawcę pizzy. Apetyt powrócił i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pozwolił zapomnieć...


- Liam -

Przemierzałem przecznice Londynu mocno trzymając kierownicę samochodu, by chociaż nad nim nie stracić kontroli. W głowie przewijały mi się setki sytuacji, wspomnień i te ostatnie słowa Zayna. Fakt- zachowałem się jak dupek, nie jak ich przyjaciel. Chciałem dobrze, a wyszło jak zwykle...
Tylko to uczucie... Ten ból przeszywający moje serce, rozrywający go na malutkie kawałeczki- nie do pozbierania i ponownego złączenia w jedną, wielką całość. Zazdrość? Tak nazywa się to cholerne uczucie? Szczerze go nienawidzę.

Gwałtownie zatrzymałem się na parkingu przed restauracją, w której zazwyczaj spotykałem się z Dan. To było nasze miejsce. To tutaj zabrałem ją na pierwszą, wspólną kolację. Wyszedłem z samochodu i trochę niepewnym krokiem skierowałem się w stronę przytulnego lokalu, ale po chwili przypomniałem sobie o kwiatach, które kupiłem dla dziewczyny. Czerwone róże- jej ulubione. Wróciłem się po nie i ponownie, biorąc głęboki oddech ruszyłem w kierunku oświetlonej żarówkami i dużymi lampionami restauracji.
Wewnątrz panował romantyczny nastrój, a w powietrzu unosił się zapach cynamonu i pachnących świeczek.
Odszukałem wzrokiem brązowowłosą dziewczynę, a ona uśmiechnęła się na mój widok. Zrobiłem to samo i ruszyłem do stolika, przy którym siedziała. Wyglądała pięknie. Czerwona sukienka idealnie podkreślała wszystkie jej atuty.
- Witaj kochanie- pocałowałem delikatną dłoń dziewczyny i podałem jej bukiet kwiatów.
- To dla Ciebie- szepnąłem siadając naprzeciwko.
- Bardzo przepraszam za spóźnienie- zacząłem gdy zauważyłem jej zaniepokojony wyraz twarzy.
- Nic się nie stało- powiedziała z pięknym uśmiechem, a ja uchwyciłem jej dłonie w swoje i pocałowałem.
- To może zamówimy?- zapytała, a każdy z nas zaczął przeglądać kartę dań. Zbytnio nie miałem apetytu, ale nie chciałem zrobić przykrości dziewczynie, więc zamówiłem spaghetti bolognese i wodę z cytryną. Ona natomiast postawiła na jakąś dietetyczną sałatkę.
Podczas posiłku śmialiśmy się jak za dawnych czasów. Ale jednak gdzieś tam w środku nie czułem się całkiem w porządku. Czułem, że w jakiś sposób oszukuję nie tylko ją, ale i samego siebie...


- Harry -

Ocierałem każdą łzę, która spływała po policzku Han. Film się już skończył, ale ona ciągle nie przestawała płakać. Faktycznie, fabuła filmu była piękna. Nawet ja wewnątrz się wzruszyłem. Tak ja, Harry Styles.
- Nie płacz już- kolejna słona łza, którą uroniła wsiąknęła w moje usta. Chwyciła moją twarz w swoje jak zwykle chłodne dłonie, które odrobinę ochłodziły moje zmysły. Patrzyliśmy sobie nawzajem w oczy. Mimo, że jej twarz była zaczerwieniona od płaczu to jej oczy wyglądały równie niesamowicie jak zwykle. Mógłbym w nie patrzeć godzinami... niczym w ocean bez dna... Najpiękniejsze jakie kiedykolwiek spotkałem...
- Daj buziaka- uśmiechnęła się delikatnie, a ja cmoknąłem jej usta.
- Pamiętasz, że jutro macie spotkanie z menadżerem?- przypomniała mi. Tak, jak zwykle zapomniałem...
- Co ja bym bez Ciebie zrobił?- stwierdziłem i podrapałem ją po jej nagich pleckach co było sprawą podwiniętej bluzki. Z jej ciała emanowało niesamowite ciepło.
- Wiem, wiem...- zaśmiała się i wybiegła myślami gdzieś daleko, w zupełnie inne miejsce.
Po chwili jej powieki zamknęły się, a głowa osunęła. Zasnęła. Wyglądała tak niewinnie kiedy kiedy spała. Do tego ten delikatny uśmiech na jej twarzy. Oby przyśniło jej się coś miłego. Wziąłem ją na ręce i skierowałem się w stronę pokoju dziewczyny. Odkryłem kawałek pościeli i ostrożnie ułożyłem ja na łóżku.
- Zostań ze mną- lekko zmrużyła oczy i chwyciła moją rękę. Uśmiechnąłem się do niej i wsunąłem się na materac.
- Śpij dobrze skarbie- szepnąłem jej do ucha i mocno przytuliłem by odczuła moja obecność.
- Dobranoc Harry- ziewnęła leniwie i zasnęła na dobre. Niall miał rację. Jestem szczęściarzem, że to właśnie ja mogę teraz być tu z nią i tulić ją w swoich ramionach...




Miałam wenę i odrobinę czasu, więc jest i nowy rozdział. Ahh... czujecie już tą atmosferę świąteczną? Ja coraz bardziej. Całe dni wysypania się do woli, odpoczywania, słuchania muzyki i pisania nowiuteńkich rozdziałów. Czyż to nie jest wspaniała nowina? Nadchodzi jak to napisała moja Kamilota: Lougilia :** Tak miałaś rację, cudna nazwa :P Jutro znowu próbne egzaminy. Stres już mnie dopadł... Dużo siły na ten tydzień! Trzymajcie kciuki. Ściskam i całuję :**





14 komentarzy:

  1. Aaaaa jest genialnie. Nie mogłam się doczekać. Ach jakie to piękne. Ach ja też chcę oglądać film z Harrym i żeby ocierał moje łzy a potem jeszcze lezeć w moim łóżku! Ach te marzenia tak , tak. ;DD
    No cóż czekam na kolejny rozdział Mam nadzieje że się wkrótce pojawi ;*
    KOCHAM♥
    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no kolejne arcydzieło Han! Jesteś kochana!
    Tak, dobrze że dodajesz coś nowego bo siedząc w domu kompletnie nie mam co czytać a od pisania bolą mnie już palce :P
    Cóż mogę powiedzieć? Han i Hazza... Och kochana parka.
    Wiem, że Liam coś do niej ma i to nie cos tylko miłość:) Jestem ciekawa jak sie rozwinie ten wątek!
    Och chciałabym aby Hazza był teraz obok mnie tym bardziej, ze oglądam Pamietnik. No wiesz co? Teraz marzę o Hazzie w moim łóżku :P
    Tak, nadchodzi Lougilia:D Czuje się już tę atmosferę!
    Powodzenia na testach!
    Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale miło, że znalazłaś czas na napisanie tego rozdziału. Ojj Haniu jaka ty jesteś cudowna! Znów masz próbne gimnazjalne? Ale kto miałby nie dać rady jak nie ty? Faktycznie Cię męczą słoneczko :-) Już niedługo święta... bez obaw :-P a co do rozdziału to jak dla mnie niezwykle wartościowy jak każdy napisany przez Ciebie :-] misiu film "Pamiętnik" i pizza razem z Hazzą... Awww ... <3 Ale Liam, ten nasz przystojniak on coś czuje napewno do naszej blondynki! Jak ja kocham tą bohaterkę! Han zasługuje na szczęście i czekam jak dalej potoczy się jej związek z loczkiem a moze będziemy świadkami początków Lannah? :-P

    OdpowiedzUsuń
  4. Boziu, jak pięknie piszesz Haniu! Świetny rozdział. Pięknie wszystko napisane. Czysta perfekcja i fenomenalność. Nie czytałam nigdy równie słodkiego bloga. Oczywiście dodaję się do obserwatorów i z niecierpliwością czekam na następny! A jeżeli będziesz miała czas, zapraszam do czytania i komentowania moich blogów. Mam nadzieję, że Ci się spodobają. Liczę na ciepłe komentarze. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudny ;3 Znów mi się ciepło zrobiło. Za każdym razem kiedy czytam te twoje słodziutkie i milutkie rozdziały mam ochotę waląć na mordę banana i wsunąć jakieś trzy czekolady z orzeszkami *---* Ale nam tu z Hazzy romantyka i słodziaka robisz ..
    Ahh ... =*
    A Li ? - I tak będzie z Hanią. Liaś i Hania ...mmm...gdzie moja czekolada.? ^^
    Lougilia ? No, no ... xD Nie mogę się jej doczekać. Już czuję te wszystkie zapachy i nastròj i wgl. <3 Kocham święta ... No może oprócz śniegu - Dziś znów wostałam natarta śnoegiem i prawie odmroziłam sobie palce ... E to już drobiazki xD
    Dobra... Co do rozdziału ; Nadal nie mogę powstrzymać się od wyszczerza. Ah...i jeszcze czytałam to wszystko słuchając Last First Kiss *-*
    Miłego dnia, weny, zdrówka i powodzenia w tych morderczych egzaminach xx

    OdpowiedzUsuń
  6. PERFEKCJA! Wszystko dopieszczone, nigdy żadnych błędów. Genialnie! To opowiadanie plus puszczone piosenki z TMH i nic więcej nie potrzebuję <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Co rozdział to lepszy!!!!
    Nie mogę wyjść z podziwu, jak ja bym chciała pisać tak jak ty, to jest po prostu cudowne. Powtórze jeszcze raz CUDOWNE!!!
    Ach ta miłość, co ona robi z człowiekiem, Harry jest taki opiekuńczy i kochający, a Han nareszcie szczęśliwa.
    Spokoju nie daje mi tylko ten Liam, koleś definitywnie czuje coś to Hann, ale nie chce się do tego przyznać, dobrze, że przyznał się do zazdrości. Już jakiś mały kroczek za nim. Ale jest jeszcze jeden problem, czemu chce się pogodzić z Dan skoro zależy mu na Hani?! Eh ci faceci, a mówią, że to nas ciężko zrozumieć!!
    Pisz szybko^^już się nie mogę doczekać nowego rozdziału!!
    Kocham <3
    Peace :*

    OdpowiedzUsuń
  8. ''Przemierzałem przecznice Londynu mocno trzymając kierownicę samochodu, by chociaż nad nim nie stracić kontroli''. Czytałam to zdanie chyba z dziesięć razy i nie mogę wyjść z podziwu. Jedno krótkie zdanie a takie treściwe, mądre, daje do myślenia i nawiązuje do uczucia Li. Nadrobiłam dzisiaj wszystkie rozdziały tego opowiadania bo jest GENIALNE! Wspaniałe, jedyne w swoim rodzaju! Na prawdę jesteś bardzo, ale TO BARDZO UTALENTOWANĄ OSÓBKĄ! Podziwiam, zazdroszczę i czekam jak dalej potoczy się historia naszej ślicznej blondynki :P

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku , jak ty przecudownie piszesz . masz do tego talent dziewczyno . Cóż ja mogę napisać , przeczytałam 1 rozdział i już jestem pewna , że będę czytać dalej . Zapraszam do mnie , czekam na miłe kometarze , chociaż krytyka też widziana ; )http://you-world-my-world-own-world.blogspot.com/ a , no i dodaje i liczę na rewanż ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Haniuuu!!! <33
    Nareszcie znalazłam chwilkę na przeczytanie czegoś u Cb...
    I wiesz co??
    Jak zwykle nie mogłam oderwać wzroku od monitora!! :D
    Twój blog wręcz hipnotyzuje, uzależnia i obezwładnia!!! *___*
    Piszesz po prostu FANTASTYCZNIE! <3
    Ale po co ja Ci mówię coś z czego świetnie zdajesz sb sprawę? ;)
    No to może coś o rozdziale:
    Te chwile z Harrym są po prostuu..... Awwwww <3333
    Nie mogę znaleźć słów! xD
    Biedny Li :((
    Nie wiem jak chcesz to rozegrać... ale proszę tylko aby Hazza na tym nie ucierpiał..
    No cóż.... czekam na następny i pewnie nie zasnę myśląc jak dalej potoczą się losy naszej Hannah...

    Pozdrawiam, ściskam i całuję!! :3
    http://blue-batterfly-one-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  11. No co ja mogę napisać rozdział jak zwykle cudowny ; D
    Han i Harry mówiłam już, że ich kocham?
    Ale Liaś co on tu teraz wyczynia on ma naprawdę ma coś do Han ;**
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo!!! Najprawdziwszy ósmy cud tego świata! <3 życzę weny...

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje rozdziały są zdecydowanie za cudowne! Nawet nie wiesz jak chciałabym pisać tak jak ty.. A tymczasem to co mi wychodzi spod łapek nie jest cudowne ani trochę :D
    Rozdział jest świetny, chociaż jest w nim trochę tego złego wspomnienia. To trzaśnięcie drzwiami, zazdrość Liama... No w końcu Liaś też człowiek i ma prawo do nerwów. Dobrze by było, gdyby Hania wiedziała co jest przyczyną tak gwałtownego opuszczenia domu przez Liama.
    Rozumiesz, co piszę? Bo ja siedzę i słucham "When you're gone" od jakichś 2 godzin i z każdym kolejnym razem czuję, że ten świat to jedno wielkie gówno. No ale nic. Hm.. Co by ci tu jeszcze napisać.. : )
    Masz talent, ale to już chyba wiesz, bo staram ci się powtarzać to często, byś przypadkiem o tym nie zapomniała. Widzę, że wkładasz swoje serduszko w to opowiadanie i to mnie bardzo cieszy :3
    Znów mam wrażenie, że piszę coś niezrozumiałego ;o Och, nie ważne.
    Nawiązując do tych egzaminów. Koszmar jakiś, nie? Jestem niezbyt mądra, więc zawaliłam pewnie wszystko :( Nie będę się nad tym rozpisywać, bo znowu ogarną mnie te cholerne wyrzuty sumienia, że niczego nie osiągnę. Chociaż wiem, że to co osiągnę to.. Chyba właśnie nic. :)
    Zazdrosny Liaś, to taki inny Liaś, nie? :)
    Mój komentarz jest odrobinę poplątany. Przepraszam :(
    Kocham cię słońce, jesteś moją ulubioną pisarką i jesteś po prostu cudowna.
    Mnóstwo ciepełka na te mroźne dni! Trzymaaj się, pozdrawiam - Kasia ;*
    PS przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale nie wiem czy jestem w stanie je poprawić. (rozleniwiam się za bardzo :C )

    OdpowiedzUsuń
  14. cudo, pisz szybko następny bo się doczekać normalnie nie mogę!!! ahhh...

    OdpowiedzUsuń